Gorące Rumuńskie Lato - Dzień 16 - Już w Polsce!
Sobota, 25 sierpnia 2012
· Komentarze(0)
Zawitaliśmy do Polski!
Podróż ciężarówką bardzo miło nam zleciała, ja siedziałem na siedzeniu pasażera i rozmawiałem praktycznie całą drogę z kierowcą, a Bodek spał na łóżku. Wypytałem się chyba o wszystko co się da związanego z TIR'ami. Kierowca był naprawdę rewelacyjny! Jeszcze raz bardzo dziękujemy, że nas zabrał! Wielu innych po prostu nam odmawiało, a tutaj bez wahania usłyszeliśmy - tak.
Wyjeżdżając ze Słowacji żegnał nas prawie 40 st. upał, a w Polsce przywitała nas mżawka przy ledwie co 18 st. Różnica znaczna, ale nie ma to jak być na własnym podwórku, wracało się już z czystą przyjemnością.
Dojechaliśmy do Łukowa gdzie już prosto do Mińska z przesiadką w Siedlcach z szybką przerwą na kebaba - jesteśmy niewiarygodnie głodni.
W Mińsku Mazowieckim byliśmy około południa, rozdzieliliśmy sprzęt i rozjechaliśmy się spod Kaufland'a.
Dzięki Bodek za towarzystwo! Sam na pewno tego bym nie dokonał, nie ma to jak odpowiedni, konkretny wyjazd.
Teraz tylko szybki prysznic, a następnie szybko lecę się przywitać i wyściskać Ninę - nie mogę się już doczekać :)
Podróż ciężarówką bardzo miło nam zleciała, ja siedziałem na siedzeniu pasażera i rozmawiałem praktycznie całą drogę z kierowcą, a Bodek spał na łóżku. Wypytałem się chyba o wszystko co się da związanego z TIR'ami. Kierowca był naprawdę rewelacyjny! Jeszcze raz bardzo dziękujemy, że nas zabrał! Wielu innych po prostu nam odmawiało, a tutaj bez wahania usłyszeliśmy - tak.
Wyjeżdżając ze Słowacji żegnał nas prawie 40 st. upał, a w Polsce przywitała nas mżawka przy ledwie co 18 st. Różnica znaczna, ale nie ma to jak być na własnym podwórku, wracało się już z czystą przyjemnością.
Dojechaliśmy do Łukowa gdzie już prosto do Mińska z przesiadką w Siedlcach z szybką przerwą na kebaba - jesteśmy niewiarygodnie głodni.
W Mińsku Mazowieckim byliśmy około południa, rozdzieliliśmy sprzęt i rozjechaliśmy się spod Kaufland'a.
Dzięki Bodek za towarzystwo! Sam na pewno tego bym nie dokonał, nie ma to jak odpowiedni, konkretny wyjazd.
Teraz tylko szybki prysznic, a następnie szybko lecę się przywitać i wyściskać Ninę - nie mogę się już doczekać :)