Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2013

Dystans całkowity:868.70 km (w terenie 267.00 km; 30.74%)
Czas w ruchu:37:11
Średnia prędkość:23.36 km/h
Maksymalna prędkość:63.40 km/h
Suma podjazdów:3022 m
Maks. tętno maksymalne:186 (93 %)
Maks. tętno średnie:162 (81 %)
Suma kalorii:25899 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:66.82 km i 2h 51m
Więcej statystyk

Runda z Niną

Poniedziałek, 28 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km, Teren, Nina
Bardzo przyjemna i żwawa mimo mocnego wiatru runda z moją dziewczyną - miało być spokojnie, ale nie wyszło :)

BTW, jak wychodziłem z domu to dopiero zauważyłem, że mi się tarcza pogięła - nawet nie wiem kiedy :)

Wisła - Skurcz - Garwolin

Niedziela, 27 października 2013 · Komentarze(2)
Kategoria 200 - 300km, Szosa
Myślą przewodnią dzisiejszego wyjazd było złapanie Skurcza!

Mam Skurcza! © px


Ale zanim to nastąpiło wyjechałem z domu kawałek przed 8:00 w kierunku Józefowa, gdzie już jechałem centralnie wzdłuż Wisły.
Niestety trzeba było wymęczyć ok. 8 km po dziurawych, betonowych płytach do Wilgi - dalej już było lepiej.

Droga z betonowych płyt w stronę Wilgi © px


Gdzieś dopiero na 70 km złapał mnie wspomniany wyżej skurcz.
Kawałek dalej było świetne miejsce na zatrzymanie się - dosłownie zaraz przy Wiśle. Idealne na chwile odpoczynku - można było też zejść kawałek na brzeg.

Rower na tle Wisły © px

Startujące ptaki nad wisłą © px


Dopiero gdzieś na 100km wiatr w twarz trochę mniej zaczął dokuczać, bo odbiłem w miejscowości Maciejowice centralnie na północ w kierunku Garwolina. W samych Maciejowicach centrum wygląda świetnie, do tego jest muzeum im. T. Kościuszki.

Muzeum im. T. Kościuszki w Maciejowicach © px


Dojeżdżam do krajówki na Garwolin - wiatr sprzyja przez ten 15km odcinek. Na zjeździe bez większych problemów przekraczam 60 km/h :)
Garwolin sam w sobie bardzo miło mnie zaskoczył - ścieżka rowerowa wzdłuż główniej drogi została zrobiona według mnie w najlepszy sposób - wyznaczony pas na jezdni dla rowerów.
Krótki postój i jedzenie przy sklepie spożywczym i jazda w stronę Stoczka Łukowskiego.

Drewniany, ciekawy pomnik na drodze do Stoczka Łukowskiego © px


Niespodziewanie na kawałek zawitałem w woj. lubelskim - to w sumie zapomniałem sprawdzić, ale jest dobrze :)

Województwo lubelskie zdobyte © px


Stoczek Łukowski jest naprawdę świetnie ulokowany. Delikatnie na wzgórzu oraz przez niego przebiega rzeka Świder. Bardzo malowniczo zresztą.

Rzeka Świder w Stoczku Łukowskim © px


Na wylocie ze Stoczka w stronę Siedlec mijam Zagórznicę - pomnik bitwy pod Stoczkiem. Jest naprawdę w dobrym stanie, aż chce się poznać kawałek historii.

Zagórznica - pomnik bitwy pod Stoczkiem © px


Dalej już klasycznie przez Seroczyn do Latowicza, a stamtąd prosto do Mińska. Wiatr już tak bardzo nie dokuczał, a czasem nawet pomagał. Kawałek drogi też umilał widok na zachodzące słońce.

Zachód słońca nad polami © px


Jako mała nagrodę postanowiłem pojechać na kebaba, ale nie ma tak łatwo. Mijam po drodze C1ach'a, zawracam, go doganiam i krzyczę "Dawaj zmianę" :) Piotrek wręcz natychmiastowo zaczyna mi uciekać i tak ganialiśmy się kawałek po Mińsku, niezła akcja :)

Ogólnie nawet dobrze się jechało. Na 100km mały kryzys, a od ok. 130km jechało się bardzo dobrze. Pod wiatr miałem jakoś ok. 100km, a z wiatrem max. 50km, średnia brutto wyszła jakieś 22 km/h.


Ślad GPS:


avCAD: 85

Po pracy

Czwartek, 24 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 050 - 100km, Szosa
Zaskakująco ciepło ostatnimi czasy to i dobre warunki na jazdę :)

avCAD: 80

Po pracy

Środa, 23 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Szosa, 050 - 100km
Najpierw godzina jazdy z Bodkiem później już samemu.
Największą dzisiejszą atrakcją była jazda za tirem pod górkę (wiadukt) z prędkością 57 km/h :)

Po pracy

Wtorek, 22 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 050 - 100km, Szosa
Klasyczna runda na rozruszanie i oderwanie się po pracy.
avCAD: 88

Ciepło i jesiennie

Niedziela, 20 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 100 - 200km, Teren
Ustawka z Bodkiem punkt 9:00 i jazda w stronę MPK. Rano temperatura ok 9 st.
W MPK najpierw jedziemy kawałek czerwonym szlakiem z którego odbijamy na Górę Lotnika gdzie jest czarny szlak MTB. Jedziemy nim ładny kawałek po najlepszych górkach w okolicy, a następnie już dalej czerwonym.
Odbijamy z niego i robimy dłuższy postój w Mc Donaldzie.
Na koniec już tylko Górę Milową i wzdłuż torów terenem prost do Mińska.
Pod koniec temperatura wzrosła do 17 st - naprawdę ciepło jak na ostatnie dni.
Ogólnie jakoś średnio się jechało - zabrakło pod koniec pompy ;)

Wspaniały jesienny poranek

Sobota, 19 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km, Szosa
Co tu dużo pisać, jesienny poranek po prostu rewelacja!
Słońce od samego rana do tego wspaniałe kolory drzew.
Jeszcze załapałem się na szron na polach.

Jesienne pole z rana © px


Jadąc asfaltem też jest co podziwiać.

Piękne jesienne krajobrazy - droga Grzebowilk - Pogorzel © px


avCAD: 91

Teren po pracy

Czwartek, 17 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km
Terenowo po pracy, pogoda dobra, trochę kropiło tylko zapomniałem naładować baterii do czołówki :)

Mienia i kamienie

Niedziela, 13 października 2013 · Komentarze(2)
Kategoria 050 - 100km, Teren
Ustawka z Bodkiem rano i jazda w kierunku Mrozów przez górki na Mikanowie plus ścieżki w okolicy Mieni gdzie zrobiliśmy dwie honorowe pętlę po okolicznych wydmach i po byłej kopalni piasku/żwirowni.

Pogoda jak i widoki w lesie naprawdę rewelacyjne - normalnie do dyspozycji jest pełna barwa kolorów.

Jesienią na leśniej ścieżce rowerowej w Mieni © px


Będą już w okolicy klasycznie zajeżdżamy do żwirowni w Krukach. Trochę rozkopali, ale tak to nic się nie zmieniło.
Organizujemy za to małe rzuty kamieniami do jeziora + turlanie ;)

Żwirownia w Krukach jesienią © px


Powrót już klasycznie asfaltem.
Ogólnie dobra i spokojna relaksacyjna runda.

Niebieski szlak turstyczny - Mińsk Mazowiecki

Czwartek, 10 października 2013 · Komentarze(2)
Kategoria Teren, < 050km
Wreszcie udało mi się dokończyć i już objechać cały nowy niebieski szlak z Mińska Mazowieckiego, więc już mogę spokojnie opisać cały jego przebieg.
Całość ma ok. 20 km więc umiarkowanym tempem przejedzie się go w godzinę :)

Start szlaku znajduje się zaraz przy wylocie z przejścia podziemnego, przy szkole podstawowej nr. 6.

Początek niebieskiego szlaku - PKP Mińsk Maz © px


Ustawiam się na przejazd razem z Bodkiem i skręcamy w ulicę Stankowizna gdzie kierujemy się asfaltem cały czas przed siebie.
Po prawej stronie mijamy pomnik przyrody - najstarsza sosna w Polsce. Można spokojnie tam odbić i podziwiać to niezwykłe drzewo.
Szlak niestety dalej też prowadzi asfaltem omijając bardzo ciekawe leśne tereny.

Szlak przechodzi obok sosny/parkingu © px


Następnie kierujemy się na Cielechowiznę gdzie po prawej stronie mijamy pomnik rodziny Nalazków. Dalej już kierujemy się Hutę Mińską gdzie skręcamy na drogę na Mariankę.

Szlak zakręca na Mariankę © px


Szlak nadal prowadzi cały czas asfaltem przez Barczącą, a następnie na Chmielew gdzie ewentualnie można odpocząć i coś zjeść w "Przystani Rowerzystów". Na końcu Chmielewa wreszcie szlak przemienia się w drogę szutrową na Mikanów. Od tego momentu po ok. 14 km asfaltu zaczyna się już jego znacznie przyjemniejsza część. Odbijamy z głównej drogi na Siennicę prosto do rezerwatu przyrody - Bagno Pogorzel.

Pogorzel - szlak wreszcie odbija w las © px


Tutaj zaczyna się już prawdziwa jazda po lesie ze sporym dodatkiem piachu. Ogólnie bardzo sprawnie się jedzie, a tereny naprawdę są rewelacyjne. Wystarczy kawałek odbić ze szlaku i znajdujemy się już przy bagnach/jeziorach gdzie można odpocząć w spokoju z przyjemnym widokiem w tle.
Wyjeżdżamy z lasu, kawałek asfaltu przez Grabinę i szutrówką już do Iłówca - tam ogólnie są problemy z oznaczeniem - nie sposób jest dostrzec skrętu na Wólkę Iłówiecką. Za pierwszym razem wylądowałem w Grzebowilku :) Mam nadzieję, że zostanie to jeszcze poprawione - właściwie to szlak nie został jeszcze oficjalnie otwarty.

W Wólce Iłówieckiej skręcamy w lewo zaraz za przejazdem kolejowym na przyjemny szuter. Kawałek i skręcamy prawo prosto do lasu gdzie już cały czas jedziemy do samego końca szlaku przez ładne leśne tereny. Szlak kończy swój bieg w Grębiszewie niedaleko hotelu.

Koniec szlaku przy hotelu niedaleko Grębiszewa © px


Hotel sam w sobie robi niesamowite wrażenie - zwłaszcza nocą kiedy widać jego bardzo dobre podświetlenie. Warto chociaż na chwilę tam się zatrzymać.
Do tego było tam jeszcze sporo różnych figur, postaci z siana. Nie mogło zabraknąć tam też pamiątkowego zdjęcia :)

Hotel w Grębiszewie nocą © px

Koks i kot © px


Reasumując szlak przebiega naprawdę bardzo ciekawymi okolicami które warto odwiedzić, ale z drugiej strony po pieszym szlaku byśmy oczekiwali więcej poruszania się bezdrożami, a takich możliwości było sporo. Początkowy, 14 km asfaltowy odcinek pieszo może być sporym wyzwaniem. Najbardziej podobała mi się końcówka (plus minus od Pogorzeli) - tam już szlak prowadzi bardzo ciekawie lasami.
Jest to też pierwszy szlak który startuje z Mińska Mazowieckiego, bardzo dobrze, że pojawia się taka inicjatywa do ich tworzenia, bo okolice naprawdę mamy super i jest gdzie ich jeszcze więcej poprowadzić.
Oznaczenie miejscami nie jest za dobre - wielokrotnie musiałem się wracać, oznaczeń trzeba bardzo uważnie wypatrywać. Nie mniej cała nawigacja nie sprawiała większych problemów, poprowadzony jest bardzo intuicyjnie.
Sam szlak traktuję jako dobrą zapowiedź co może się dziać w przyszłości - aby tylko lepiej :) Ogólnie warto go przebyć chociaż raz!

Oto przebieg całego szlaku, zapisany za pomocą GPS'a: