Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2008

Dystans całkowity:772.27 km (w terenie 110.00 km; 14.24%)
Czas w ruchu:38:26
Średnia prędkość:20.09 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:55.16 km i 2h 44m
Więcej statystyk

Mińsk Maz. -> Cielechowizna

Wtorek, 29 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Szosa, 100 - 200km
Mińsk Maz. -> Cielechowizna -> Grzebowilk -> Zalesie -> Siennica -> Seroczyn -> Siedlce (dłuższa przerwa w Tesco) -> Mińsk Maz.








Zaraz po robocie, wiatr nie

Poniedziałek, 28 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Szosa, < 050km
Zaraz po robocie, wiatr nie był za duży.

Mińsk Maz. -> Cielechowizna -> Grzebowilk -> Cegłów -> Mińsk Maz.

Tym razem na drugi dzień

Sobota, 26 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Szosa, < 050km
Tym razem na drugi dzień po oddawaniu krwi - ogólnie nie było źle tylko potworny w mordewind dawał o sobie znać :D

Mińsk Maz. -> Cielechowizna -> Grzebowilk -> Cegłów -> Mińsk Maz.

Mińsk Maz. -> Warszawa

Wtorek, 22 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Szosa, 100 - 200km
Mińsk Maz. -> Warszawa -> (mały lans po Warszawie, Markach (Decathlon)) -> Mińsk Maz.

Z Gulusiem.


:: Chłopaky w karetce się nawet lansowały ::

To samo co przedwczoraj

Piątek, 18 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Szosa, < 050km
To samo co przedwczoraj tylko że tym razem samemu :)

Mińsk Maz. -> Cielechowizna -> Grzebowilk -> Cegłów -> Mińsk Maz.

Naszło mnie dziś na mały

Poniedziałek, 14 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Szosa, < 050km
Naszło mnie dziś na mały sprint.
Chciałem utrzymać 28 km/h ale w mordewiatr i to jeszcze pod górkę skutecznie to uniemożliwiał...
Może jutro :D

::Komańcza::

Już nasz ostatni

Sobota, 12 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km, Lans
::Komańcza::

Już nasz ostatni dzień pobytu...
Czas na odpoczynek i mycie rowerów :)

W międzyczasie małe rundki po wsi.

::Komańcza::

>>Tym razem wybralismy

Piątek, 11 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km, Teren
::Komańcza::

>>Tym razem wybralismy się na przejażdżkę w terenie i zdobyć najwyższy w okolicy szczyt - Chryszczata (998 m n.p.m). Poprzedniego dnia trochę padało, ale byliśmy dobrej myśli<<


Trasa:

Komańcza (cały czas czerwony szlak) -> Perułki -> Duszatyn -> Chryszczata -> (powrót ze szczytu niebieskim) -> Turzańsk (asfalt) -> Rzepedź -> Komańcza



::Na początku mieliśmy niezłe błotniste podjazdy, trzeba było prowadzić::




::Miejscami dało się nawet jechać::




::Po drodze odpoczeliśmy przy jeziorze, do szczytu jeszcze 300m przewyższenia::



::Małe fragmenty jazdy, głównie rower sie prowadziło::




::Do szczytu już niedaleko, tylko pare podjazdów i juz na miejscu::




::Wreszcie udało się, praktycznie rower wepchaliśmy na górę, ale szczyt jakiś marny. Stał tylko betonowy słup::




>>Chwila odpoczynku i w dół. Tym razem poszło trochę łatwiej.
Jednak z początku jechaliśmy po szczytach więc później zaczeły się normalne zjazdy.
Czy normalne... Głównie jechaliśmy w błocie, kamieniach i dość czesto przenosiliśmy rowery nad powalonymi drzewami<<






::Już tylko z góry po polanie i asfalt::