Gorące Rumuńskie Lato - Dzień 9 - dojazd do Transalpiny
Sobota, 18 sierpnia 2012
· Komentarze(0)
Kategoria 100 - 200km, Sakwy
Nie ma to jak obudzić się pośród gór, słysząc w tle płynący strumyk. Takich rzeczy się nie zapomina - według mnie to jest esencja podróżowania. Do tego jeszcze jeden z głównych celi został osiągnięty - podjazd Transfogaraską.
Dziś nastawiamy się na większość zjazdu, zakładamy więc ciepłe ciuchy i jazda w dół - słońce w dolinach niestety zagląda później. Początkowo bardzo szybko, średnia kształtowała się w granicach 40 km/h bez dokręcania. Nieskończona ilość zakrętów których pokonywanie daję niebywałą frajdę.
Dzisiejszy odcinek do przejechania okazuje się dłuższy niż sądziliśmy, do tego zjazdu nie jest tak wcale super dużo - trzeba będzie jakoś podgonić.
Zjeżdżając niespodziewanie spotkaliśmy Polaków ze Śląska - chłopaka z dziewczyną. Spory kawałek razem jechaliśmy i rozmawialiśmy - bardzo miło usłyszeć kogoś kto mówi po Polsku.
Droga kilkukrotnie nas zaskakuje - przejeżdżamy przez naprawdę ogromną tamę - nasza w Solinie przy tej to pikuś. W wielu miejscach niedaleko strumyków są miejsca gdzie ludzie przyjeżdżają samochodami, motocyklami i rozbijają obozowiska. Naprawdę super sposób na spędzanie wakacji, wolnego czasu, nawet po prostu weekendu.
Wyjeżdżamy kawałek za Horenzu gdzie po kilku próbach znajdujemy nocleg. Trzeba dobrze wypocząć - jutro podjazd na przełęcz Urdele.
Dziś nastawiamy się na większość zjazdu, zakładamy więc ciepłe ciuchy i jazda w dół - słońce w dolinach niestety zagląda później. Początkowo bardzo szybko, średnia kształtowała się w granicach 40 km/h bez dokręcania. Nieskończona ilość zakrętów których pokonywanie daję niebywałą frajdę.
Dzisiejszy odcinek do przejechania okazuje się dłuższy niż sądziliśmy, do tego zjazdu nie jest tak wcale super dużo - trzeba będzie jakoś podgonić.
Zjeżdżając niespodziewanie spotkaliśmy Polaków ze Śląska - chłopaka z dziewczyną. Spory kawałek razem jechaliśmy i rozmawialiśmy - bardzo miło usłyszeć kogoś kto mówi po Polsku.
Droga kilkukrotnie nas zaskakuje - przejeżdżamy przez naprawdę ogromną tamę - nasza w Solinie przy tej to pikuś. W wielu miejscach niedaleko strumyków są miejsca gdzie ludzie przyjeżdżają samochodami, motocyklami i rozbijają obozowiska. Naprawdę super sposób na spędzanie wakacji, wolnego czasu, nawet po prostu weekendu.
Wyjeżdżamy kawałek za Horenzu gdzie po kilku próbach znajdujemy nocleg. Trzeba dobrze wypocząć - jutro podjazd na przełęcz Urdele.
Biwak na szosie transfogaraskiej© px
Biwak przy strumyku na Transgorasce - Rumunia© px
Transfogaraska - Rumunia - szosa 7c© px
Góry - trasa Transfogaraska© px
Tunel na Transfogarasce - Rumunia© px
Ośrodek niedaleko tamy - Transfogaraska - Rumuni© px
Tama - trasa Transfogaraska© px
Na tamie ze Ślązakami - Transfogaraska© px
Efektowne wiadukty na transfogarasce© px
Wiadukt kolejowy - Rumunia© px
Zachód słońca - Rumunia© px
Zachód słońca - Rumunia - rowerzysta© px