Polskim wybrzeżem - Władysławowo - Trójmiasto
Sobota, 4 września 2010
· Komentarze(2)
Kategoria Sakwy, 100 - 200km
Noc była chłodna i deszczowa, czuć już zbliżającą się jesień. Całe szczęście dzień był słoneczny.
Dziś kierunek Władysławowo. Wybraliśmy drogę która prowadziła przez Jastrzębią Górą. Nazwa miejscowości nie jest przypadkowa, do centrum prowadzi całkiem niezły podjazd, a na samym szczycie czeka na nas piękny widok na morze. Do tego jeszcze ciekawie prezentuje się restauracja w nieczynnym samolocie na tle nieba, warto chociaż na chwilę przystanąć w tym miejscu.
Z Jastrzębiej Góry do samego Władysławowa czeka nas jazda drogą z kostki. Jest dość równa więc całkiem da się jechać.
Jak już jesteśmy na miejscu obowiązkowo trzeba się przejść promenadą wzdłuż morza.
Planowaliśmy dalszą trasę przez Hel i stamtąd tramwajem wodnym do Trójmiasta. Niestety okazało się, że kursuje tylko do 31 sierpnia. Ruszyliśmy główną drogą w stronę Gdyni.
Przeprawa przez miasto nie należało do najprzyjemniejszych, całe szczęście w Sopocie trafiliśmy na ścieżkę rowerową która prowadziła niedaleko Opery Leśnej, a dalej praktycznie do samego Gdańska. Końcowy odcinek to dosłownie autostrada - nawierzchnia asfaltowa zamiast kostki. Można tak jechać cały czas.
Sam Gdańsk to już odrębna historia. Aby zwiedzić całe miasto trzeba poświęcić przynajmniej jeden dzień. Mieliśmy dwie godziny do pociągu więc obejrzeliśmy położone blisko samego dworca Stare Miasto, Stocznię Gdańską oraz Pomnik Poległych Stoczniowców. Miasto nocą prezentuje się rewelacyjną, do tego tylko dodać przyjazną dla rowerzystów infrastrukturę - na większości znaków w centrum widnieje dopisek "Nie dotyczy rowerów".
Niestety musieliśmy zakończyć naszą wyprawę w tym miejscu, Rafała bolał już od kilku dni strasznie kark. Bynajmniej mimo to wyprawa oczywiście wypaliła, udało nam się nie tylko zobaczyć sporo ciekawych miejsc jak i nabrać pewnego doświadczenia.
Większość nadmorskich miejscowości wygląda dosłownie tak samo - te same stragany, budki z lodami, bary, kebaby... A to wszystko w każdym miejscu praktycznie na jednej ulicy.
Za to niektóre miejscowości charakteryzują wyjątkowe cechy. Czy to położenie przy klifach, ruchome wydmy, rezerwat czy zabytkowa architektura. Właśnie dlatego warto wybrać się na polskie wybrzeże.
Dziś kierunek Władysławowo. Wybraliśmy drogę która prowadziła przez Jastrzębią Górą. Nazwa miejscowości nie jest przypadkowa, do centrum prowadzi całkiem niezły podjazd, a na samym szczycie czeka na nas piękny widok na morze. Do tego jeszcze ciekawie prezentuje się restauracja w nieczynnym samolocie na tle nieba, warto chociaż na chwilę przystanąć w tym miejscu.
Z Jastrzębiej Góry do samego Władysławowa czeka nas jazda drogą z kostki. Jest dość równa więc całkiem da się jechać.
Jak już jesteśmy na miejscu obowiązkowo trzeba się przejść promenadą wzdłuż morza.
Planowaliśmy dalszą trasę przez Hel i stamtąd tramwajem wodnym do Trójmiasta. Niestety okazało się, że kursuje tylko do 31 sierpnia. Ruszyliśmy główną drogą w stronę Gdyni.
Przeprawa przez miasto nie należało do najprzyjemniejszych, całe szczęście w Sopocie trafiliśmy na ścieżkę rowerową która prowadziła niedaleko Opery Leśnej, a dalej praktycznie do samego Gdańska. Końcowy odcinek to dosłownie autostrada - nawierzchnia asfaltowa zamiast kostki. Można tak jechać cały czas.
Ratusz Głównego Miasta w Gdańsku nocą© px
Sam Gdańsk to już odrębna historia. Aby zwiedzić całe miasto trzeba poświęcić przynajmniej jeden dzień. Mieliśmy dwie godziny do pociągu więc obejrzeliśmy położone blisko samego dworca Stare Miasto, Stocznię Gdańską oraz Pomnik Poległych Stoczniowców. Miasto nocą prezentuje się rewelacyjną, do tego tylko dodać przyjazną dla rowerzystów infrastrukturę - na większości znaków w centrum widnieje dopisek "Nie dotyczy rowerów".
Niestety musieliśmy zakończyć naszą wyprawę w tym miejscu, Rafała bolał już od kilku dni strasznie kark. Bynajmniej mimo to wyprawa oczywiście wypaliła, udało nam się nie tylko zobaczyć sporo ciekawych miejsc jak i nabrać pewnego doświadczenia.
Większość nadmorskich miejscowości wygląda dosłownie tak samo - te same stragany, budki z lodami, bary, kebaby... A to wszystko w każdym miejscu praktycznie na jednej ulicy.
Za to niektóre miejscowości charakteryzują wyjątkowe cechy. Czy to położenie przy klifach, ruchome wydmy, rezerwat czy zabytkowa architektura. Właśnie dlatego warto wybrać się na polskie wybrzeże.