Polowanie na zachód słońca

Piątek, 20 czerwca 2014 · Komentarze(12)
Kategoria 300km <, Szosa
Decyzja odnośnie tego dłuższego wyjazdu była spontaniczna - postanowiłem zapolować na zachód słońca nad morzem.

Wybrałem sprawdzoną ubiegłoroczną trasę pomijając już fragment przez trójmiasto, dając bezpośredni powrót np. do Działdowa gdzie łatwo o pociąg do Warszawy - w razie jakby nie szło to tam w okolicy jest dość sporo innych stacji.

Wystartowałem wczoraj punkt 5:00 spod domu - pogoda wyglądała naprawdę obiecująco i ładnie świeciło słońce.

Piękny poranek
Piękny poranek © px

Pierwsze 120 km do Ciechanowa nawet nie wiem kiedy zleciało.
Oczywiście obowiązkowy krótki postój nad Zegrzem - tak wcześnie rano jeszcze tam nie byłem.

Łabędzie nad Zegrzem
Łabędzie nad Zegrzem © px

A oto jak prezentuje się mój zapakowany rower - tym razem poszedłem w bikepackingową sakwę na sztycę zamiast plecaka - wygoda jest nieporównywalna, no może tylko nie licząc, że ciężko jest tam cokolwiek znaleźć i trzeba wszystko wyciągać,

Szosa a'la bikepackin
Szosa a'la bikepackin © px

Dalej to już klasycznym fragmentem z Nasielska do Ciechanowa wzdłuż torów - piach tam nic się nie zmienił.

Przez piach na szosówce
Przez piach na szosówce © px

Za to ruiny są zarośnięte tak jak były, a do tego dojrzałem stary drewniany wiatrak :)

Obrośnięte ruiny domu
Obrośnięte ruiny domu © px
Wiatrak przy drodze
Wiatrak przy drodze © px

A w Ciechanowie oczywiście postój pod zamkiem.

Zamek w Ciechanowie
Zamek w Ciechanowie © px

Dopiero teraz zobaczyłem, że dosłownie pod samym zamkiem jest robione piwo Ciechan :-)

Browar
Browar "Ciechan" © px

Zaraz przed Mławą jest bardzo charakterystyczna wieża (radiowa?) - robi wrażenie swoją wielkością.

Mława - wieża radiowa
Mława - wieża radiowa © px

Oraz później jeziora w miejscowości Dąbrówno - wszystko kompletnie inaczej wygląda za dnia, można odkryć trasę na nowo. Ostatnio to już przed Działdowem miałem ciemno.

Od Lubawy do Iławy droga niby remontowana, ale przejezdna aż miło.
W Iławie postój nad jeziorkiem i oczywiście z własnej głupoty, że mało stabilnie postawiłem rower, zawiał mocny wiatr i porysowała się latarka, manetka i niestety urwało się jedne mocowanie od licznika - całe szczęście jakoś siedzi...

Jeziorko w Iławie
Jeziorko w Iławie © px

Niestety od Iławy do Prabutów, a później do Sztumu są prowadzone objazdy. Ja ryzykuje przejazd zamkniętymi odcinkami i całe szczęście udaje się przejechać, tylko miejscami nawet przez kilkanaście kilometrów jest asfalt po frezowaniu i kierownica z latarką gra mi w rytmie techno.

Zamek w Malborku podczas zachodu słońca
Zamek w Malborku podczas zachodu słońca © px

Już przed Malborkiem jak wpadam na krajówkę zauważam, że jest ciężko z czasem i zachód słońca może mi uciec. Całe szczęście wiatr teraz jest w plecy - do tej pory praktycznie tylko w twarz. Przelatuje więc Malbork, kilka zdjęć i ścigam się z zachodem słońca.

Kawałek za Nowym Dworem Gdańskim zachód słońca uzyskał znaczną przewagę i powoli chowa się za horyzontem.

Wyścig ze zachodem słońca
Wyścig ze zachodem słońca © px

Nie poddaje się dorwałem resztki - dobrze, że nad morzem długo to zanika. A właściwie to zabrakło mi z 40 min, aby w pełni cieszyć się zachodem.
Co jak co - widok na morze i te powietrze to jest! Po to zawsze warto się tam wybrać - następnym razem muszę skoczyć w ciągu dnia,a by chociaż popływać ;) A przynajmniej rower trochę pobawił się w piasku!

Rower o zachodzie słońca nad morzem
Rower o zachodzie słońca nad morzem © px
Koło w piasku
Koło w piasku © px

Jako, że cel już osiągnięty to ruszam na spokojnie w podróż powrotną - tą samą trasą aby już nie kombinować.
Początkowo idzie opornie - noc to nie moja pora :-) ale jakimś cudem udało się rozruszać, chociaż średnia nie ta - no i na złość wiatr wieje znowu w twarz! Przynajmniej można było nacieszyć oczy widokiem na Malbork w nocy.

Malbork nocą
Malbork nocą © px

Robię sobie trochę częstsze przerwy, a i moim wyjazdowym przysmakiem zostają hot dogi z Orlenu :-)
Kilometry i czas leci bardzo powoli. Pojawił się do tego mały ból kolana i obtarcie na nodze. Przynajmniej zaczyna dość szybko świtać. Robię sobie nad ranem tylko krótką 30 minutową drzemkę, smarowanie łańcucha i kilka kilometrów dalej kapeć na luźnym kamieniu... Zmieniam dętkę i do przodu. Temperatura cały czas w okolicach 13 st, a do tego przelotne opady.
No i zauważyłem, że tylna opona jest na wykończeniu - widać już wkładkę antyprzebiciową.

W drodze powrotnej postanawiam jeszcze odbić na Grunwald - tyle tablic informacyjnych miałem po drodze, że się wreszcie zdecydowałem :-)

Grunwald - pomnik
Grunwald - pomnik © px

Na stacjach benzynowych jak robię zakupy ok północy czy o 4 rano to od razu miłe pytania skąd tu wziąłem :-)

Ten wypad był dla mnie bardzo wymagający - niby wpadło te 600 km (nowa życiówka), ale strasznie czuć nogi plus kolano. Do tego non stop chłodno plus w piątek przelotne deszcze. Wiatr też głównie przeszkadzał - warunki nie rozpieszczały.
Szczerze to nie wiem czemu wcześniej nie odpuściłem :-)
Widać trzeba będzie się wziąć w garść jak ma się zamiar myśleć o takich dłuższych jazdach.
Oczywiście wielkie podziękowania dla mojej dziewczyny Niny za wsparcie! Bez tego jest ciężko :) 

avCAD: 86

Komentarze (12)

Dzięki, dzięki - faktycznie mimo wszystko się udało :)
A co do mapy to tym razem nie wrzucałem bo praktycznie jest identyczna jak rok temu - z tym wyjątkiem, że dojechałem tylko do Stegny i wróciłem tą samą drogą do Działdowa (z lekkim odbiciem na Grunwald):
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=sysitranbmgpxtnc

Patryke 10:04 niedziela, 22 czerwca 2014

No super trasa i tyle zdjęć. Gratuluję wyczynu i determinacji. Taki wyczyn to męska rzecz. Powodzenia i pomyślności. Szkoda tylko, że nie pokazujesz mapy. Pozdro:))

ramboniebieski 09:59 niedziela, 22 czerwca 2014

No, super trasa i tyle zdjęć. Gratulacje za wyczyn i determinację. To męska rzecz dopiąć swego. Podziw i pomyślności! Pozdro, :))
ps, szkoda, że nie publikujesz mapy

ramboniebieski 09:55 niedziela, 22 czerwca 2014

jerzyp1956, WuJekG, daniel3ttt, noise - dzięki za gratulacje! Na pewno jeszcze się pojeździ w tym stylu :)

@mors
To faktycznie masz tam ciekawie - człowiek wchodzi i wygląda jak ostatnie nieszczęście, a tu żadnej reakcji - pytanie co jest bardziej dziwne :)

Patryke 08:03 niedziela, 22 czerwca 2014

Niezły dystans. Graty

daniel3ttt 21:03 sobota, 21 czerwca 2014

@Patryke: jest dokładnie przeciwnie, nawet w dzień w środku lata dalekobieżni rowerzyści to rzadki widok...
Poza tym "u mnie" zimą to obszar o promieniu ponad 200 km. ;)

mors 20:13 sobota, 21 czerwca 2014

Gratki! :)

WuJekG 16:54 sobota, 21 czerwca 2014

Super dystans,to jest wielki wyczyn...pozdrawiam

jerzyp1956 11:16 sobota, 21 czerwca 2014

@sq3mko
Dzięki! Naprawdę super, że udało się Wam tak dojechać - zachód słońca nad morzem to jest to :) Jakbym wcześniej się zorientował to może też bym się wyrobił ;)

@mors
A to może u Ciebie widok jest dość powszechny? :) Albo obsługa jest taka zaspana, że nie wie co się dzieje ;) W nocy i nad ranem byłem na 4 Orlenach, a w sumie tylko w jednym nikt do mnie nie zagadał.
Nad formą niby wszystko trzeba jeszcze popracować - dzięki :)

Patryke 09:59 sobota, 21 czerwca 2014

Piękny dystans, ostatnio czyt. miesiąc temu też jechałem z kolegą nad morze, też wyjechaliśmy o 5 rano też jechaliśmy przez Malbork, jednak wracaliśmy pociągiem z Gdańska, nam się udało zdążyć na zachód, ale na plaży siedzieliśmy koło 15 min.
Pozdrawiam! :)

sq3mko 07:11 sobota, 21 czerwca 2014

Zdecydowanie imponujący wynik, gratuluję formy.

"Na stacjach benzynowych jak robię zakupy ok północy czy o 4 rano to od razu miłe pytania skąd tu wziąłem"
- to mnie zaskoczyło - ja często się stołuję na Orlenach w środku nocy, tyle tylko, że zimą, nierzadko zaśnieżony i oblodzony, czasami wręcz ledwo mówię od odmrożenia szczęki, i nikt na to nie zwraca żadnej uwagi. :O

mors 23:59 piątek, 20 czerwca 2014

Gratulacje ! :)
Wiedziałam, że się uda !

noise 18:59 piątek, 20 czerwca 2014
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa jezda

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]