>>Tym razem wybralismy się na przejażdżkę w terenie i zdobyć najwyższy w okolicy szczyt - Chryszczata (998 m n.p.m). Poprzedniego dnia trochę padało, ale byliśmy dobrej myśli<<
Trasa:
Komańcza (cały czas czerwony szlak) -> Perułki -> Duszatyn -> Chryszczata -> (powrót ze szczytu niebieskim) -> Turzańsk (asfalt) -> Rzepedź -> Komańcza
::Na początku mieliśmy niezłe błotniste podjazdy, trzeba było prowadzić::
::Miejscami dało się nawet jechać::
::Po drodze odpoczeliśmy przy jeziorze, do szczytu jeszcze 300m przewyższenia::
::Małe fragmenty jazdy, głównie rower sie prowadziło::
::Do szczytu już niedaleko, tylko pare podjazdów i juz na miejscu::
::Wreszcie udało się, praktycznie rower wepchaliśmy na górę, ale szczyt jakiś marny. Stał tylko betonowy słup::
>>Chwila odpoczynku i w dół. Tym razem poszło trochę łatwiej. Jednak z początku jechaliśmy po szczytach więc później zaczeły się normalne zjazdy. Czy normalne... Głównie jechaliśmy w błocie, kamieniach i dość czesto przenosiliśmy rowery nad powalonymi drzewami<<
Więc oto tak zdecydowaliśmy się z kolegą Rafałem na wakacyjny wypad do Komańczy - tanio i jest gdzie pojeździć.
::Najpierw podróż pociągiem do Zagórza, całe szczęcie był wagon rowerowy::
::Z Zagórza ruszyliśmy na rowerach do Komańczy, na starcie zatrzymał nas pociąg. Pogoda średnia, czasem troche pokropiło::
::Na szczycie, w połowie drogi złapała nas niezła ulewa, z początku czekaliśmy pod drzewem, ale to nie był za dobry pomysł. Na szczęście nieopodal było małe gospodarstwo gdzie bardzo mile nas przywitali, poczęstowali herbatą oraz wysuszyliśmy zmoczone rzeczy::
::Po godzinnym oczekiwaniu na przejście burzy ruszyliśmy już nieźle przygotowani w dół, na szczeście mieliśmy niezły kawałek z górki::
::Zjazd był niczego sobie, ok. 50 km/h na mokrej nawierzchni z serpentynami i z plecakami to jest to. Pogoda była coraz ładniejsza.::
::Jak już dojechaliśmy zaczeliśmy rozmyślać nad noclegiem i dzwonić do ludzi::
::Wybraliśmy domek, 25 pln/os za dobę. Jednak dojazd okazał się dość ciekawy::
::Dojście prowadziło mostkiem który dość nieźle się bujał::