Wpisy archiwalne w kategorii

< 050km

Dystans całkowity:15948.58 km (w terenie 6697.79 km; 42.00%)
Czas w ruchu:827:05
Średnia prędkość:19.28 km/h
Maksymalna prędkość:66.92 km/h
Suma podjazdów:57277 m
Maks. tętno maksymalne:187 (93 %)
Maks. tętno średnie:162 (81 %)
Suma kalorii:275391 kcal
Liczba aktywności:465
Średnio na aktywność:34.30 km i 1h 46m
Więcej statystyk

::Komańcza::

Już nasz ostatni

Sobota, 12 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km, Lans
::Komańcza::

Już nasz ostatni dzień pobytu...
Czas na odpoczynek i mycie rowerów :)

W międzyczasie małe rundki po wsi.

::Komańcza::

>>Tym razem wybralismy

Piątek, 11 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km, Teren
::Komańcza::

>>Tym razem wybralismy się na przejażdżkę w terenie i zdobyć najwyższy w okolicy szczyt - Chryszczata (998 m n.p.m). Poprzedniego dnia trochę padało, ale byliśmy dobrej myśli<<


Trasa:

Komańcza (cały czas czerwony szlak) -> Perułki -> Duszatyn -> Chryszczata -> (powrót ze szczytu niebieskim) -> Turzańsk (asfalt) -> Rzepedź -> Komańcza



::Na początku mieliśmy niezłe błotniste podjazdy, trzeba było prowadzić::




::Miejscami dało się nawet jechać::




::Po drodze odpoczeliśmy przy jeziorze, do szczytu jeszcze 300m przewyższenia::



::Małe fragmenty jazdy, głównie rower sie prowadziło::




::Do szczytu już niedaleko, tylko pare podjazdów i juz na miejscu::




::Wreszcie udało się, praktycznie rower wepchaliśmy na górę, ale szczyt jakiś marny. Stał tylko betonowy słup::




>>Chwila odpoczynku i w dół. Tym razem poszło trochę łatwiej.
Jednak z początku jechaliśmy po szczytach więc później zaczeły się normalne zjazdy.
Czy normalne... Głównie jechaliśmy w błocie, kamieniach i dość czesto przenosiliśmy rowery nad powalonymi drzewami<<






::Już tylko z góry po polanie i asfalt::

::Komańcza::

Więc oto tak

Środa, 9 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km, Sakwy
::Komańcza::

Więc oto tak zdecydowaliśmy się z kolegą Rafałem na wakacyjny wypad do Komańczy - tanio i jest gdzie pojeździć.


::Najpierw podróż pociągiem do Zagórza, całe szczęcie był wagon rowerowy::



::Z Zagórza ruszyliśmy na rowerach do Komańczy, na starcie zatrzymał nas pociąg. Pogoda średnia, czasem troche pokropiło::



::Na szczycie, w połowie drogi złapała nas niezła ulewa, z początku czekaliśmy pod drzewem, ale to nie był za dobry pomysł. Na szczęście nieopodal było małe gospodarstwo gdzie bardzo mile nas przywitali, poczęstowali herbatą oraz wysuszyliśmy zmoczone rzeczy::



::Po godzinnym oczekiwaniu na przejście burzy ruszyliśmy już nieźle przygotowani w dół, na szczeście mieliśmy niezły kawałek z górki::




::Zjazd był niczego sobie, ok. 50 km/h na mokrej nawierzchni z serpentynami i z plecakami to jest to. Pogoda była coraz ładniejsza.::



::Jak już dojechaliśmy zaczeliśmy rozmyślać nad noclegiem i dzwonić do ludzi::



::Wybraliśmy domek, 25 pln/os za dobę. Jednak dojazd okazał się dość ciekawy::



::Dojście prowadziło mostkiem który dość nieźle się bujał::




::Zostawić rowery i tylko się glebnąć::

Mała rundka po Warszawie

Poniedziałek, 7 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Lans, < 050km
Mała rundka po Warszawie w lekkim deszczu, oraz odcinek przez póltorametrowe pokrzywy mutanty :D

Mały odpoczynek po wczorajszym

Niedziela, 8 czerwca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Szosa, Teren, < 050km
Mały odpoczynek po wczorajszym ognisku :)

Mińsk Maz. -> Iłowiec -> Mikanów (okoliczne lasy i pola) -> Stojadła -> Mińsk Maz.