Wpisy archiwalne w kategorii

050 - 100km

Dystans całkowity:16731.81 km (w terenie 5477.00 km; 32.73%)
Czas w ruchu:849:50
Średnia prędkość:19.69 km/h
Maksymalna prędkość:77.14 km/h
Suma podjazdów:73713 m
Maks. tętno maksymalne:196 (98 %)
Maks. tętno średnie:162 (81 %)
Suma kalorii:309351 kcal
Liczba aktywności:238
Średnio na aktywność:70.30 km i 3h 34m
Więcej statystyk

Ostatnia runda od Ustrzyk Górnych

Niedziela, 5 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 050 - 100km, Szosa
Ustrzyki Górne - Wetlina - Dołżyca - Buk - Bukowiec - Wołkowyja - Solina - Jawor

Początek trasy przywitał nas masą chmur burzowych i ładnym deszczem, jak to niestety dzieję się w obecnym czasie. Nie mając nic do stracenia ruszyliśmy w drogę.
Całe szczęście tylko raz nas złapał deszcz i to niewielki. Więcej niespodzianek nie mieliśmy.
Trasa całkiem ok, sama przyjemność z jazdy w górach. Zwłaszcza zawaliście się wiła wzdłuż rzeki od Dołżycy.
No i jeszcze na koniec dnia, na ostatnim zjeździe nowy Vmax - 77.14 km/h :D

Odpoczynek w Terce © px

Z bratem przed zjazdem do Jaworu © px

Wkoło Soliny już na slick'ach

Piątek, 3 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 050 - 100km, Szosa
Solina - Polańczyk - Wołkowyja - Górzanka - Bereźnica - Berezka - Solina
Bardzo ciekawa trasa, głównie asfaty, ale był też fragment szutrowy. Na slick'ach też dało radę się przejechać.
Zajechaliśmy jeszcze do Polańczyka gdzie spotkaliśmy dwie dziewczny szukające lampki do roweru :) Niestety byliśmy bezradni w tej kwesti.
Niestety już bez Rafała, ponieważ sam się wybrał na wycieczkę do Leska, a później nawet do Rzeszowa :)

Na slick'ach © px


:: Po szutrowym podjeździe, teraz przed nami był ładny długi zjazdi powrót do Soliny ::
Widok na góry © px

Na sczycie © px

Pierwsza runda po Bieszczdach

Sobota, 27 czerwca 2009 · Komentarze(4)
Kategoria 050 - 100km, Szosa
Lesko - Załuż - Tyrawa Wołoska - Wańkowa - Olasznica - Uherce Mineralne - Solina - Jawor.

Start z podwózki do Leska i powrót do ośrodka w Jaworze.
Trasa ogólnie ciekawa, zawaliste serpentyny przed Tyrawą, trochę ruin zamku w Sobieniu i jazda po zielonym szlaku od tego zamku już w lesie. Tam to warunki były b. ciężkie. Strasznie zarośnięty szlak, do tego jeszcze po deszczu i jakby tego było mało na jego części ktoś postawił sobie płot. Oczywiście daliśmy radę, chociaż Rafał wyglądał w trakcie jak zombie :D
W trakcie powrotu już do jaworu złapała nas dosłownie przed samym szczytem i zjazdem pod ośrodkek niezła burza, takie jak to ostatnio mają sposobność występować.

:: Na ruinach zamku w Sobieniu ::
Na ruinach zamku w Sobieniu © px


:: Ruchome błoto na zielonym szlaku ::
Ruchome błoto © px


:: Sporo było różnych takich śmiesznych kładek i przejść ::
Kładka na szlaku © px


:: Na wyjeździe mycie siebie i rowerów w strumyku ::
Nad strumykiem © px


:: Serpentyny w okolicach Tyrawy ::
Serpentyny w okolicach Tyrawy © px


:: A na szczycie... To chyba nie jest efekt działania Isostara :D ::
Rafał Zombie © px

Przed siebie

Czwartek, 18 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Teren, 050 - 100km
Runda po lasach na zachód w okolicach - Mińska - Wrzosowa - Celinowa - Dębe Wielkie - Cyganka - Królewiec.

I Zlot ForumRowerowe.org - dzień drugi

Sobota, 6 czerwca 2009 · Komentarze(3)
Następnego dnia po śniadaniu ruszyliśmy w trasę praktycznie całą grupą (ok. 60os.). W tyle osób w lesie jeszcze się nie śmigało. Tobo był przewodnikiem naszej grupy, tempo bynajmniej nie było turystyczne :)

Murowana wieża na Wielkiej Sowie © px

Na Wielkiej Sowie © px



Po pierwszym większym zjeździe się rozdzieliliśmy na parę grup, kiedy to się stało to sam nawet nie wiem :)
Jednak widok dymiących się klocków hamulcowych... Na mazowszu ciężko o to :D

I na jednym z ostrzejszych zjadów kolega Nabiał nie pochłoną swoim 29'erem pewnego murka. W życiu bym nie pomyślał, że cało można wyjść z takiego upadku. Dobrze, że jest cały (bynajmniej nie murek).
Murek śmierci © px



Później już spokojnie dalej jechaliśmy, sporo dużych podjazdów i szybkich zjazdów. Zawaliście. No i oczywiście genialny dość spokojny singiel.
Ecia na szczycie kamienia. © px

Widok © px



Pod koniec złapał nas mały deszcz i ruszyliśmy spokojnie do schroniska.
Niestety po drodze została wkręcona jedna przerzutka i trza było sklecić singla :)
Ale spokojnie kolega dał radę, nawet był wcześniej od nas :D
Urwana przerzutka i robienie singla © px


Ostatni podjazd przed schorniskiem pokonywałem niczym zombie :)
Po powrocie chciałem się tylko gdzieś glebnąć i coś zjeść. To był dopiero luksus.

Póżniej na koniec dnia było jeszcze losowanie nagród i rozdawanie koszulek. Zawaliście wyszły.
Jakimś szczęściem wygrałem pulsometr, normalnie w życiu bym się nie spodziewał - chyba najlepsza wygrana w moim życiu :D Miłe zakończenie.
Wygrany pulsometr © px

Mgła schronisko "Orzeł" © px


Następnego dnia mgła, śniadanie, pakowanie i jazda do domu.
Miło było poznać tylę ludzi i zawalistych tras w okolicy.
Organizacja wzorowa jak i warunki w samym schronisku.

Jazda do MPK w deszcz

Sobota, 16 maja 2009 · Komentarze(2)
Kategoria 050 - 100km, Szosa
Od początku zapowiadało się na deszcz, ale twardo pojechaliśmy z C1ach'em na rundę po Mazowieckim Parku Krajobrazowym.
Prawdziwy deszcz złapał nas przed Celestynowem, akurat wtedy kiedy się zgubiliśmy i szukaliśmy drogi oraz podczas jazdy po dość sypkim piachu.
Ostatecznie daliśmy radę, ale pojechaliśmy trochę skróconą trasą.


:: Rower tak zawisł po wyskoczeniu z małej hopy ::
Ławka na rower © px


:: Mały przystanek na najprawdziwszym dworcu w Celestynowie ::
Na dworcu w Celestynowie © px


:: Bunkry już w parku ::
Bunkry w Mazowieckim Parku Krajobrazowym © px


:: Nieodłączny element każdej wyprawy ::
Standardowy prowiant © px


:: Prawdopodobnie toaleta w bunkrze. ::
Prawdopodobnie toaleta w bunkrze. © px


:: I już w podróży powrotnej przez most linowy ::
Most linowy © px

Przed siebie

Piątek, 15 maja 2009 · Komentarze(2)
Kategoria 050 - 100km, Teren
Jazda przed siebie w okolicach Mikanowa - Grzebowilka - Pogorzeli - Barczącej.
Przyzwoita pogoda.

:: Wczoraj kozacko mi te zdjęcie wyszło, ogólnie to przypadkiem :) ::
Chmura T-Rex © px

Dzień cudów

Czwartek, 16 kwietnia 2009 · Komentarze(4)
Kategoria 050 - 100km, Szosa
Początkowo był to zwyczajny wspólny wypad na rower.
Trasa Mińsk Maz -> Grzebowilk -> Zalesie -> Siennica -> Nowy Zglechów -> Cegłów -> Mińsk Maz.

Mocna ekipa © px



Jednak po haśle "Kto ostatni w Cegłowie to stawia lody" zaczął się sprint do znaku.
Niestety Guluś pod koniec widząc, że już nie da rady wyskoczył na szczupaka na afalt jak to czasem robią w piłce nożnej czy biegach aby zyskać parę sekund. Niestety się nie udało.
Tak już na serio to po prostu przy finiszowaniu na stojąco stojąca skręciła mu się za mocno kierownica ( jak się okazało która i tak była nie do końca dobrze skręcona) i nieszczęśliwie poszybował na jezdnię.
Całe szczęście nic mu się nie stało, tylko nieźle się poobcierał i poobijał.
Miałem taką małą apteczkę i złożylismy Gulusia do kupy.

Profesjonalnie opatrzony Guluś © px



Kask dobrze spełnił swoją rolę, ładnie zabsorbował udeżenie i się rozpadł.
Jedynie bluza kolarska Magazynu Rowerowego wymaga naszycia łatki, ale to już drobiazg.

Połamany kask © px



Później powoli podjechaliśmy na przystanek do Pogorzeli i wyruszyliśmy z niełym tempem (avg. ok. 28 km/h) z Tomkiem po samochód, aby szybciej zebrać się do domu.
Jednak tak pięknie być nie mogło. Jak już zajeżdzamy po Gulusia spowrotem wyciekł nam cały płyn z chłodnicy...
Szybki telefon po hol, jazda do mechanika i powrót.
Miało nam to zająć 40 min, a skończyło się na prawie dwóch godzinach.
Dzień cudów, nie ma co.

Masakra.

Wypad do Warszawy

Wtorek, 14 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 050 - 100km, Lans
Wreszcie wybraliśmy się na rundę po Warszawie.
Początek koło dw. Zachodniego, poprzez pare parków, most Siekierkowski, KFC koło Promenady i takie tam :)

Runda w trójkę

Czwartek, 9 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Szosa, 050 - 100km
Jak to czwartkowa wspólna runda - najpierw mały lans po mieście, później kawałek po Mińsku, dalej do Jakubowa, Cegłów, Grzebowilk i powrót
Całkiem wporzo, tylko znowu Tomkowi odkręciła się korba - za dużo smaru dali dziady.