Wpisy archiwalne w kategorii

Szosa

Dystans całkowity:25672.41 km (w terenie 2058.00 km; 8.02%)
Czas w ruchu:1076:11
Średnia prędkość:23.86 km/h
Maksymalna prędkość:77.14 km/h
Suma podjazdów:74125 m
Maks. tętno maksymalne:192 (96 %)
Maks. tętno średnie:162 (81 %)
Suma kalorii:491496 kcal
Liczba aktywności:387
Średnio na aktywność:66.34 km i 2h 46m
Więcej statystyk

Sobotnia runda

Sobota, 11 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Na początek rana szybka godzinna jazda szosą, a później już ustawka z Niną, aby cisnąć w terenie przed siebie :)
Warunki do jazdy bardzo dobre - sucho, dość ciepło - wiatr trochę wiał, ale bez przesady. Objechało się jedne z lepszych tras w okolicy.
Naprawdę bardzo dobrze się jechało, Nina narzekała, ale co jak co dała radę spokojnie dojechać do końca, a nawet trzeba było jeszcze dokręcać :)

8500km, video i urwany nypel

Piątek, 27 grudnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km, Szosa
Dość sucho, pogoda świetna to żal, aż nie wyskoczyć na małą rundę - a przy okazji udało się jeszcze dobić do 8500 km w tym sezonie :)
Nie wiem czy to efekt siedzenia i jedzenia w Święta, ale co jak co - nypel mojego ciężaru nie wytrzymał i pękł :)
Został też dobrze przetestowany monopod :)
avCAD: 84

Wiatr, rower i butelka

Niedziela, 1 grudnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 050 - 100km, Szosa
Pogoda dość niepewna i za bardzo nie zachęca, ale gdzieś ruszyć trzeba :)

Początek to miłe zaskoczenie - wiatr prosto w plecy do samego Kałuszyna. Pierwsza próba prędkości i doszedłem do 55 km/h. Z górki było już lepiej i pękło 65 km/h.

Zapowiadało się na deszcz, ale tylko pod sam koniec trochę pokropiło. Co jak co asfalt był jeszcze mokry, a ja po ostatnim wypadzie miałem dość mokrego tyłka.
Więc wyczarowałem oto taki błotnik z butelki (trochę się gibał na boki, ale ogólnie dał radę) :)

Błotnik z butelki © px


Pod wiatr już mniej ciekawie się jechało - 23 km/h to było naprawdę dobre tempo.
Bardzo zaskoczył mnie wyremontowany fragment asfaltu koło Zglechowa - według mnie najtragiczniejszy kawałek w okolicy. Niestety tylko kawałek, część jeszcze została do zrobienia.

Nowo położy fragement drogi do Zglechowa © px


avCAD: 84

Po pracy

Wtorek, 19 listopada 2013 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km, Szosa
Klasyczne przewietrzenie po pracy.

avCAD: 85

Z rana po okolicy

Sobota, 16 listopada 2013 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km, Szosa
Klasyczna runda i też klasycznie w Mińsku na Mireckiego jak wyprzedzałem korek samochodów nagle wyjechał mi bus, całe szczęście udało się wyhamować i zjechać na prawo :)

avCAD: 88

Tłuszcz - wmordewind

Niedziela, 3 listopada 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 100 - 200km, Szosa
Runda ogólnie spoko, wyrobiłem się tuż przed deszczem. Wiatr najbardziej przeszkadzał z okolic Łochowa do Mińska czyli ok. 37 km - poza tym to raczej boczny.

Tłuszcz - miasto © px


avgV (brutto): 22,99 km/h
avCAD: 85

Grób Nieznanego Partyzanta i dwa kapcie

Piątek, 1 listopada 2013 · Komentarze(4)
Kategoria Szosa, 050 - 100km
Najpierw szybka przebitka przez miasto pod cmentarz, bo oczywiście nie pomyślałem, aby wcześniej kupić jakiś znicz. Następnie szybka jazda na Cielechowiznę (gdzie łapię pierwszego kapcia), zmieniam dętkę i do przodu gdzie kawałek za miejscowością w lesie jest Grób Nieznanego Partyzanta.
Już staje się tradycją pozostawienie tam znicza. Samo miejsce jest zadbane, ktoś posprzątał, położył ładne kwiaty - nie spodziewałem się. Bardzo miły widok.

Grób Nieznanego Partyzanta - tabliczka © px

Grób Nieznanego Partyzanta © px


Dalej ruszyłem w kierunku Rudki Sanatoryjnej k. Mrozów przez Siennicę i Kuflew.
Pogoda całkiem dobra, wiatr wiał całkiem mocno, ale za bardzo nie przeszkadzał - sporo nawet pomagał.
Zajechałem do wspaniale ulokowanego sanatorium - widać tam też się dzieje. Została wyremontowana jedna cześć - prezentuje się super.

Rudka Sanatoryjna koło Mrozów - odnowiona część © px


Powrót już standardowo i prosto przez Cegłów z lekkim odbiciem na Chmielew.
W Mariance już bardzo blisko domu łapię drugiego dziś kapcia, wbiło się szkło... Poprzedniego na początku wyjazdu złapałem raptem 800m od tego miejsca :D
Kleję dętkę i ruszam już prosto do domu.

avCAD: 87

Wisła - Skurcz - Garwolin

Niedziela, 27 października 2013 · Komentarze(2)
Kategoria 200 - 300km, Szosa
Myślą przewodnią dzisiejszego wyjazd było złapanie Skurcza!

Mam Skurcza! © px


Ale zanim to nastąpiło wyjechałem z domu kawałek przed 8:00 w kierunku Józefowa, gdzie już jechałem centralnie wzdłuż Wisły.
Niestety trzeba było wymęczyć ok. 8 km po dziurawych, betonowych płytach do Wilgi - dalej już było lepiej.

Droga z betonowych płyt w stronę Wilgi © px


Gdzieś dopiero na 70 km złapał mnie wspomniany wyżej skurcz.
Kawałek dalej było świetne miejsce na zatrzymanie się - dosłownie zaraz przy Wiśle. Idealne na chwile odpoczynku - można było też zejść kawałek na brzeg.

Rower na tle Wisły © px

Startujące ptaki nad wisłą © px


Dopiero gdzieś na 100km wiatr w twarz trochę mniej zaczął dokuczać, bo odbiłem w miejscowości Maciejowice centralnie na północ w kierunku Garwolina. W samych Maciejowicach centrum wygląda świetnie, do tego jest muzeum im. T. Kościuszki.

Muzeum im. T. Kościuszki w Maciejowicach © px


Dojeżdżam do krajówki na Garwolin - wiatr sprzyja przez ten 15km odcinek. Na zjeździe bez większych problemów przekraczam 60 km/h :)
Garwolin sam w sobie bardzo miło mnie zaskoczył - ścieżka rowerowa wzdłuż główniej drogi została zrobiona według mnie w najlepszy sposób - wyznaczony pas na jezdni dla rowerów.
Krótki postój i jedzenie przy sklepie spożywczym i jazda w stronę Stoczka Łukowskiego.

Drewniany, ciekawy pomnik na drodze do Stoczka Łukowskiego © px


Niespodziewanie na kawałek zawitałem w woj. lubelskim - to w sumie zapomniałem sprawdzić, ale jest dobrze :)

Województwo lubelskie zdobyte © px


Stoczek Łukowski jest naprawdę świetnie ulokowany. Delikatnie na wzgórzu oraz przez niego przebiega rzeka Świder. Bardzo malowniczo zresztą.

Rzeka Świder w Stoczku Łukowskim © px


Na wylocie ze Stoczka w stronę Siedlec mijam Zagórznicę - pomnik bitwy pod Stoczkiem. Jest naprawdę w dobrym stanie, aż chce się poznać kawałek historii.

Zagórznica - pomnik bitwy pod Stoczkiem © px


Dalej już klasycznie przez Seroczyn do Latowicza, a stamtąd prosto do Mińska. Wiatr już tak bardzo nie dokuczał, a czasem nawet pomagał. Kawałek drogi też umilał widok na zachodzące słońce.

Zachód słońca nad polami © px


Jako mała nagrodę postanowiłem pojechać na kebaba, ale nie ma tak łatwo. Mijam po drodze C1ach'a, zawracam, go doganiam i krzyczę "Dawaj zmianę" :) Piotrek wręcz natychmiastowo zaczyna mi uciekać i tak ganialiśmy się kawałek po Mińsku, niezła akcja :)

Ogólnie nawet dobrze się jechało. Na 100km mały kryzys, a od ok. 130km jechało się bardzo dobrze. Pod wiatr miałem jakoś ok. 100km, a z wiatrem max. 50km, średnia brutto wyszła jakieś 22 km/h.


Ślad GPS:


avCAD: 85

Po pracy

Czwartek, 24 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 050 - 100km, Szosa
Zaskakująco ciepło ostatnimi czasy to i dobre warunki na jazdę :)

avCAD: 80