Po długiej podróży samochodem z rowerami na dachu (dobrze, że bagażnik wytrzymał). Bardzo dobrze się jechało, zwłaszcza w towarzystwie Eci i Małżonka :)
I długim podjeździe pod same schronisko udało się rozpakować i przygotować do pierwszej wspólnej jazdy. Miejscówka ogólnie bardzo ciekawa, zawaliste widoki. Pokój był 4-osobowy, ale dzieliłem go tylko z Kriss'em - dzięki za łatki :)
No jazda się rozpoczeła, takich tras na mazowszu próżno szukać, pełno szybkich zjadów miedzy dość sporymi kamieniami jak na HT. Niestety złapałem dwa snejki - skutek zbyt małego ciśnienia, teraz przynajmniej wiem jak pompować :)
Jazda przed siebie po lasach w okolicach - Chochoła - Mińska Maz. - Grzebowilka - Pogorzeli - Marianki - Barczącej. Parę ładnych szybkich zjazdów i ogólne szaleństwo po lasach i polach.
Ogólnie całkiem przyzwoite zawody, dość trudne technicznie i wymagające. Osobiście nie byłem za bardzo przygotowany na nie, zresztą to moja pierwsza taka impreza. Start w kategori orliki/elita - najwyższa jaka była :) Cieszę się, że przejechałem cały dystans, w ile czasu to już inna sprawa :)
Zawaliście było startować z bratem i ze znajomymi. Dodatkowo jeszcze musiałem promować nasz nowy portal rowerowyminsk.pl :D
Runda ok. 5km x 5
Czas na zawodach KM: 24.83 TM: 1:29:40 AV: 19 km/h
Łańcuch nasmarowany, pogoda z początku calkiem przyzwoita - no to jazda. Niestety zaczął padać mały deszcz, niechcąc uwalić świeżo czyszczonego pare dni łańcucha - dzida do domu. Rower nieźle uwalony, ale całe sczęście łańcuch jak nowy :D Cud ;)
Jakoś tak na szybkiego wyleciałem na rower. Ogólnie to jazda na siage po okolicznych lasach.
Na koniec jak już po ciemku wracałem wzdłuż Srebrnej jakiś IDIOTA robił oognisko/wyrzucił peta/podpalił ściółkę przy ścieżce (czy może to nawet był torf). Żywego ognia nie było tylko strasznie się żarzyło, też sporo pod ziemią. Cały bidon wody poszedł na palenisko, no i jeszcze pare rundek do rzeki po dolewkę. Mam nadzieję, że skutecznie :D Jak nie to będzie jedna trasa mniej ;)
Dziś spokojny standard na Leśna Ścieżkę Rowerową w Mieni. Nie obyło się bez paru gleb, jak to jest jak chce się pojechać tajnym skrótem. Pozatym już sporo rowerzystów wybyło na trasy.