Jakoś tak wypatrzyłem sobie na mapie dość ciekawie wyglądającą miejscówkę niedaleko Glinianki, a mianowicie Las Czarnowski. Ogólnie sporo górek, właściwie wydm, tylko z małym zastrzeżeniem - jazda szczytem kończy się przedzieraniem przez piach oraz drzewa - niestety wyjeżdżonych ścieżek jest niewiele.
Wypad na sprawdzoną miejscówkę - tym razem już z bratem. Zaliczenie oczywiście sprawdzonego, ulubionego zjazdu i powrót po części nową i sprawdzoną trasą. Ogólnie jak najmniej asfaltem. Pogoda dopisała oraz oczywiście jak to w "Lany Poniedziałek" zostaliśmy oblani przez kolesi w Golfie, którzy później zaś obudzili śpiącego pod drzewem menela wielkim strumieniem wody, ostro :)
Pierwszy raz w tym sezonie wybrałem się na Leśną Ścieżkę Rowerową w Mieni - oczywiście sprawdzoną, w głównej mierze leśną trasą. Teraz tylko jechać i znajdować różnice, które powstały przez zimę i początek wiosny. Ogólnie lasy strasznie podmokły - tam gdzie czasem stało trochę wody teraz powstały spore bajora, miejscami podmoknięte drogi leśne zostały strasznie rozjeżdżone. Wodzie nawet nie oparło się miejsce gdzie zaczyna się LŚR - dosłownie ironia - tablica informująca o zarastających jeziorach umieszczona przykładowo przy jednym z nich - ale tym razem ono nie wyschło tylko wylało. Nic nie jest takie oczywiste :)
Jadą dalej LŚR niemało się zdziwiłem - na odcinku strasznie rozjeżdżonym przez sprzęt od wycinki położyli całkiem nową nawierzchnię - niestety zapowiada się, że tam będzie leżał asfalt - a to jest jedynie podkład... Jeśli to prawda - zniknie cały urok tej trasy. Całe szczęście można to objechać przez Cegłów :)