Wpisy archiwalne w kategorii

Teren

Dystans całkowity:16890.43 km (w terenie 11392.79 km; 67.45%)
Czas w ruchu:965:57
Średnia prędkość:17.49 km/h
Maksymalna prędkość:68.02 km/h
Suma podjazdów:84233 m
Maks. tętno maksymalne:196 (98 %)
Maks. tętno średnie:162 (81 %)
Suma kalorii:345585 kcal
Liczba aktywności:355
Średnio na aktywność:47.58 km i 2h 43m
Więcej statystyk

Terenowy poranek

Czwartek, 30 maja 2013 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km, Teren
Pogoda za oknem super to szkoda, aż się nie ruszać z domu :)
Trasa dość standardowo - wydmami przez Mikanów do Mieni, a tam powrót wzdłuż torów do Mińska.

Tak samo jak C1ach'a mnie też zaskoczył widok wyciętego lasu niedaleko dawnej kopalni przy Wólce Wiciejowskiej - faktycznie był tam kawałek ładnego singla, ale miejmy nadzieję, że w miarę szybko to odrośnie czy jakoś się uporządkuje, bo na razie jest tam spory bałagan. Przejechać jakoś się da, ale ciężko.

Kawał lasu po wycince © px

Po wycince - Młoda sadzonka sosny © px


Pogoda jeszcze taka, że sporo wody w lasach stoi. Sporo dróg jest zalanych - nawet zalało jak w zeszłym roku przystanek przy LŚR w Mieni.

Leśna Ścieżka Rowerowa - zalany przystanek © px

avCAD: 85

Maraton w Legionowie oraz zerwany łańcuch

Niedziela, 26 maja 2013 · Komentarze(2)
Kategoria 100 - 200km, Teren
Dojazd do Legionowa zamienia się już w klasyk, najpierw pociągiem do Rembertowa, ale tym razem dojazd trasą w okolicach Zegrza. Oczywiście cel - maraton Poland Bike :)

Rowerowo nad Zegrze © px


Ruszamy mocno za jedną grupą i... Niestety przy szybkim ruszaniu na stojąco + szybka zmiana przełożenia = zerwany łańcuch.
Normalnie pierwszy raz mi się to zdarzyło, a szczerze myślałem, że jakoś tego w ogóle uniknę :)
20 min zabawy ze skuwaczem i ruszam. Bodek na mnie poczekał to ruszamy razem z ok. 15-20 min stratą do ostatniego sektora - uderzamy na dystans MAX.

Maraton Poland Bike - Legionowo 2013 © px


Trasa naprawdę świetna, super single, zjazdy, muldy. Dużo interwałów i dość trudna technicznie. Naprawdę zabawa i przejazd świetny. Jedna z lepszych tras!



avCAD: 90

Interwałowa runda

Czwartek, 23 maja 2013 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km, Teren
Szybka ustawka po pracy z Bodkiem i jazda najpierw na Szybki Czwartek, aby pokazać klasę :) A już później LŚR gdzie przypadkowo wyszły interwały :)

avCAD: 89

Kołbiel - Ponurzyca

Niedziela, 19 maja 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 050 - 100km, Teren
Dziś na spokojnie - tak na rozruszanie jakoś po ostatnich przygodach z formą :)
Standardowo w sprawdzone miejsce do żwirowni w Kołbieli - tam kilkukrotnie ulubiony zjazd i za zachętą C1ach'a do Ponurzycy - miejscowość faktycznie bardzo ciekawa, dużo miejsc dla koni, Mazowiecki Park Krajobrazowy oraz ciężarówka z samochodem rajdowym - taką przyczepkę to można normalnie mieć :)

Ciężarówka z samochodem rajdowym w Ponurzycy © px

Widok na pole przy przejeździe kolejowym © px



avCAD: 91

Maraton Poland Bike - Otwock

Niedziela, 12 maja 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 050 - 100km, Teren
Dziś na cel poszedł maraton Poland Bike w Otwocku. Dojazd z Bodkiem asfaltem do samego Otwocka, po drodze zgarnęliśmy Czarka i mocną ekipą jazda na start.
Z dojazdem nie było problemów, sprawnie dojechaliśmy na miejsce.
Wystartowaliśmy na dystansie MINI. Początkowo sporo naprawdę ciekawych podjazdów - nadrabiało się naprawdę sporo techniką, ale już tak w połowie jechałem jak jakieś zombie :) oczywiście Bodek dobrze pocisnął, Czarek przyjechał chwilę po mnie (odbierając jeszcze w trakcie telefon ;) ).
Wypad naprawdę można udać za udany :)

Poland Bike - Otwock 2013 © px

Poland Bike maraton - Otwock - Czarek © px


Powrót aby nie był nudny szlakiem wzdłuż Świdra - jak zwykle rewelacja, chociaż pod koniec wpakowaliśmy się w niezłe chaszcze :)
Przystanek w Gliniance i jazda już prosto do Mińska.

Spokojna wieczorna runda w terenie

Poniedziałek, 6 maja 2013 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km, Teren
Szybka ustawka z Piotrkiem i jazda najlepszymi szlakami do Wrzosowa, a stamtąd do Mińska.
Warunki super i miło się jechało. Do tego C1ach potrafi zaskoczyć - wywrotką w najmniej spodziewanym miejscu i to dwukrotnie na przestrzeni jednego kilometra, szaleństwo, aż samemu chciało się wywrócić :)

Nowo otwarty czarny szlak MTB na Wawrze

Niedziela, 5 maja 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 050 - 100km, Teren
Niedzielo-poranny wypad z Bodkiem na objechanie nowego czarnego szlaku MTB na Wawrze. Po drodze, aby się do niego dostać musieliśmy dosłownie podążać leśnymi drogami - nie ma to zresztą jak odpowiednie oznaczenie - na kartce papieru wsadzonej w foliową koszulkę :)

Ulica w środku lasu © px


Naprawdę dość ciekawy, prowadzi większością lepszych górek tj. niedaleko Pomika Lotnika. Głównie w terenie, ogólnie trudniej niż taki zwykły szlak rowerowy - czysta jazda w terenie. Oznaczenie bardzo dobre.

Nowy czarny szlak MTB na Wawrze © px

Czarny szlak MTB - mostek przez wodę © px

Góry Świętokrzyskie - dzień 2

Środa, 1 maja 2013 · Komentarze(0)
Noc średnio przespana. W nocy obudziła mnie burza oraz padający deszcz. Jakoś niby udało się zasnąć, ale tak bardzo na raty.
Pobudka punkt 7:00, śniadanie na ciepło oraz w drogę. Całe szczęście w ciągu dnia nie padało, ale szlaki/ścieżki zrobiły się mokre i niestety w wielu miejscach powstało po prostu bagno. Towarzyszyło mi to praktycznie cały dzisiejszy dzień.
Plan to przejechanie śladem C1ach'a - pasma Cisowskiego oraz Jeleniowskiego.

Bagniste szlaki w Górach Świętokrzyskich © px


Na niebieskim szlaku przez pasmo Cisowskie było trochę pchania, ale nie tak strasznie. Część szlaku pokrywała się ze szlakiem historycznym. Zawsze można było się dowiedzieć paru ciekawych rzeczy - ale nie miałem na to czasu :)
Oczywiście też miejscami towarzyszyły mi wspaniałe widoki - zwłaszcza na małej polanie podczas zjazdu.

Szlak historyczny w paśmie Cisowskim © px

Widok na góry z polany © px


Bardzo zaskoczył mnie - oczywiście pozytywnie - zjazd przez pole w stronę góry Zamkowej. Widok również naprawdę niezły, tylko ta pogoda odbierała trochę temu urok. Zjeżdżało się naprawdę bardzo przyjemnie.
Niestety ten fragment okupiłem kapciem - nie wiem jak, ale chyba musiałem jakoś dobić oponę. Po małej walce z zabłoconymi oponami jakoś się udało zmienić dętkę na okolicznym przystanku.

Zjazd w stronę góry Zamkowej © px

Zmiana dętki w okolicach góy Zamkowej © px


Z góry Zamkowej prowadził już naprawdę ciekawy i dość kamienisty szlak. Było co jak co trochę walki i wyzwania. Naprawdę bardzo przyjemnie się jechało. Pasmo Cisowskie zaliczone, teraz tylko dojazd do pasma Jeleniowskiego. Po drodze tylko jeszcze przystanek w Łagowie, aby coś zjeść i uzupełnić zapasy. Bardzo przyjemna miejscowość, jest gdzie zjeść i usiąść w centrum.

Centrum miejscowości Łagów © px


Czerwony szlak który przez nie prowadzi zaczyna się w Paprocicach. Najpierw trzeba przejechać małą rzeczkę i mały wąwóz. Klimat zapowiada się nieźle.

Czerwony szlak przez pasmo Jeleniowskie zaczyna się wąwozem © px


Podjazd dla mnie to w sumie mała męczarnia. Z jednej strony strasznie jest błotnisty - nocne opady zrobiły swoje. Oraz jakoś kondycja coś kiepsko, po prostu nie ma się jakoś siły :)
Po małej walce zacząłem zbliżać się do najwyższego szczytu pasma - Szczytniak. Podjazdu nie ułatwiały też pocięte drzewa, jak na złość zawalały często całą szerokość szlaku.

Zawalony szlak gałęziami - podjazd na Szczytniak © px

Szczyt Szczytniaka w paśmie Jeleniowskim © px


Zjazd ze Szczytniaka to dla mnie bajka, chociaż dużo błota i gałęzi trochę psuło zabawę. Zwłaszcza rewelacyjne są pod koniec spore koleiny - można wybrać wiele opcji zjazdu. Niestety wybrałem taką jedną, że na ukrytą pod liśćmi gliną uciekło mi przednie koło i wpadłem tyłkiem do strumyka. Bardzo szybko się wstawało :)

Gleba w strumyku na zjeździe ze Szczytniaka © px


Po zjechaniu do drogi szutrowej dalsza jazda to już w sumie formalność. Czerwony szlak bardzo przyjemnie prowadził. Dwa mniejsze szczyty zostały spokojnie zdobyte po drodze.
Namiot rozbiłem praktycznie na koniec czerwonego szlaku przez pasmo Jeleniowskie.
Wybrałem takie ciekawe miejsce, że na przywitanie przebiegły nagle koło mnie dwa lisy. Zapowiada się na to, że będą mnie odwiedzać w nocy :)
Zjadłem coś ciepłego oraz oczywiście chałwę i puszkę Mountain Dew zwycięzców :)
Nie spodziewałem się, że przejadę w takich warunkach te dwa pasma, ale się udało.

Biwak na końcu pasma Jeleniowskiego © px


avCAD: 72