Jechało się bardzo dobrze do czasu jak zaczął najpierw padać grad masując twarz który następnie się rozpuścił na asfalcie, a wtedy doszedł do tego klasyczny deszcz przy 2 st. :) Niemniej jechało się twardo do domu, Nina cisnęła aż miło bez żadnego narzekania - naprawdę super cisnęła, a ręce odpadały i w butach basen (jak zresztą wszędzie) :)
Była też jeszcze jazda przez lasy do żwirowni w Kołbieli gdzie zawsze jest miło wracać. Ogólnie wyjazd bardzo udany, pogoda dopisała no i Nina chciała się ukryć w drzewie - ale nie ma tak łatwo! :)
Następnie jazda na Mikanów gdzie umówiliśmy się z kolegami na górkach aby coś nakręcić. W sumie to się udało, chociaż tempo było dobre, teraz tylko to zmontować :)
A na wieczorny deser została przejażdżka z Niną :) Na początek faktycznie trochę opornie, ale czym dalej to lepiej - z wiatrem w plecy to już w ogóle ostro. Miało być spokojnie, a wyszła ponad setka, naprawdę dobrze się jechało :)
Na początek rana szybka godzinna jazda szosą, a później już ustawka z Niną, aby cisnąć w terenie przed siebie :) Warunki do jazdy bardzo dobre - sucho, dość ciepło - wiatr trochę wiał, ale bez przesady. Objechało się jedne z lepszych tras w okolicy. Naprawdę bardzo dobrze się jechało, Nina narzekała, ale co jak co dała radę spokojnie dojechać do końca, a nawet trzeba było jeszcze dokręcać :)
Piękna wiosna tej zimy :) Ruszam z rana, na początek jazda lasami do Mikanowa gdzie spotykam Czarka z ekipą. Rozmawiamy, jeździmy sobie trochę i ruszam dalej. Daleko nie ujechałem i szybki telefon do Niny i się ustawiamy na przejażdżkę. Pogoda naprawdę super to i trzeba gdzieś razem ruszyć :) Wyjazd naprawdę super! Nigdy w Styczniu tak nie jeździłem :)