Wieczorna runda z Niną głównie w celu przetestowania nowego oświetlenia :) Przejechaliśmy sobie ciekawą, asfaltową trasą przez Wrzosów, Celinów, Zamienie, Maliszew. Niedaleko Iłówca z Niną zrobiliśmy małą sesję podczas zachodu słońca. Warunki były super, a Ninie udało się dobrze mnie uchwycić :)
Pobudka punkt 6:00 rano, szubka decyzja i jazda z Bodkiem do Kampinosu. Start naszej podróży rozpoczęliśmy na stacji Metro Młociny. Kawałek jazdy od metra i już jesteśmy na szlaku. Nasza trasa prowadziła głównie początkowo czerwonym, pieszym szlakiem który zaprowadził nas na naprawdę ciekawie wyglądające mokradła.
Następnie przy miejscu pamięci Palmiry przejechaliśmy kawałek czarnym pieszym do niebieskiego pieszego szlaku - którym dojechaliśmy aż do większych górek.
Pogoda super dopisała, słońce na niebie, chmur praktycznie brak. Na początek pojechaliśmy z Niną na Leśną Ścieżkę rowerową w Mieni. Odpoczęliśmy kawałek przy stawie, porobiliśmy trochę zdjęć, a w międzyczasie udało mi się jeszcze załatać dętkę ;) W drodze powrotnej między Łękawicą i Bożą Wolą nastąpiło spotkanie pierwszego stopnia naszymi kierownicami. Jak efekt uzyskaliśmy efektowną wywrotkę - całe szczęście nic się nie stało poważnego - tylko kilka zadrapań. Normalnie wyjazd pełen emocji ;)
Runda w stronę Góry Muszyńskiej niedaleko Kałuszyna. Zapowiadała się obiecującym podjazdem, a okazała się zarośniętym pagórkiem gdzie ledwo co szukać jakiejś ścieżki na "szczyt" - trochę lipa ;) Ale za to powrót przez Patok, Mrozy i długa prosta do Mińska.
Głównie terenowa jazda do Rembertowa, później czerwonym szlakiem na południe do MPK - w tym super kawałek wzdłuż rzeki Mieni. Fragment naprawdę godny polecenia. Ogólnie dobrze się jechało, pogoda całkiem dopisała i ekipa zacna się zebrała - dobra jazda ;)
A tutaj na jednym przystanku podasz konsumowania sporych zapasów jedzenia - C1ach był uzbrojony (dosłownie) w banany ;)