Pobudka punkt 6:00 rano, szubka decyzja i jazda z Bodkiem do Kampinosu. Start naszej podróży rozpoczęliśmy na stacji Metro Młociny. Kawałek jazdy od metra i już jesteśmy na szlaku. Nasza trasa prowadziła głównie początkowo czerwonym, pieszym szlakiem który zaprowadził nas na naprawdę ciekawie wyglądające mokradła.
Następnie przy miejscu pamięci Palmiry przejechaliśmy kawałek czarnym pieszym do niebieskiego pieszego szlaku - którym dojechaliśmy aż do większych górek.
Racja, racja - bardzo kojarzą się z górami, do tego ładnie można robić tam interwały. Na Szczebel wbijaliśmy jakoś od niebieskiego szlaku - zaczęliśmy jazdę od takiej wieży obserwacyjnej. Dalej już cały czas prosto, aż do szutrowej drogi i parkingu. Te górki są najlepsze, a na tej ścieżce pomiędzy bagnami ciekawie się jedzie jak korzenie są trochę mokre ;)
Dokładnie, też chętnie jakoś bym się ustawił np. na Szebel bo na pewno będę chciał tam wrócić. Chociaż w sumie tak naprawdę to też jest już niedługo zlot FR :)
IMO to najlepsze tereny w Kampinosie - w sensie górskopodobne, bo klimatyczne ścieżki przez bagna też są ok. Nie wiem jak wbijaliście na Szczebel, ale można tam ustawić fajną pętlę zaczynającą się czerwonym z Roztoki i potem odbijającą na północ w kierunku Górek. W ogóle to musimy coś ustawić, bo dawno nie jeździliśmy i się stęskniłem ;)
A to się nazywa szczebel? Dobrze wiedzieć :D Ale faktycznie miejscówka jest rewelacyjna - tutaj w okolicach w sumie lepszej jeszcze nie widziałem - normalnie chce się zawracać i jeszcze raz jechać :)
Dokładnie, naprawdę jest gdzie pojeździć. Szczególnie polecam pasmo ciągnące się przez Dąbrówkę i Górki - przechodzi tam część niebieskiego pieszego szlaku.