Bug - Sokołów - Zaskroniec
Niedziela, 15 września 2013
· Komentarze(3)
Kategoria 200 - 300km, Szosa
Wczoraj w nocy na szybko planowałem gdzie pojadę i padło na kierunek północny - w stronę Bugu.
Ruszam o 8:00 główną drogą 50'ką do Broku gdzie po 3h jazdy robię pierwszy odpoczynek. Widok na rzekę jest naprawdę bardzo dobry, jest też gdzie spokojnie usiąść i zjeść. Pogoda dobra, duże zachmurzenie, rano ok. 13 st. - najważniejsze, że nie pada.
Dalej ruszam już w kierunku Małkini Górnej gdzie ponownie przekraczam Bug nowo postawionym mostem. Asfalt i trasa jest naprawdę rewelacyjna. Do tego też niesamowity widok kasztanów z których już spadają liście - wygląda, że tylko one w okolicy poczuły jesień :)
Lecę drogą wojewódzką 627 prosto na Sokołów Podlaski. Zjeżdżam z nowego mostu asfalt po prostu rewelacja. Aż tu nagle po prostu zamienia się w betonowe płyty - nie ma to jak wrócić szybko do rzeczywistości - ciągnie się tak większość drogi do Sokołowa :)
Przejeżdżam przez Treblinkę gdzie znajdował się hitlerowski obóz zakłady.
Z Sokołowa odbijam prosto na Węgrów, a tam na Liw gdzie skręcam na Kałuszyn.
W Kałuszynie szybkie zakupy w Biedronce aby uzupełnić braki mleka czekoladowego ;)
Lecę już prosto na Mińsk przez Mrozy. Cel był aby osiągnąć dziś 200 km więc wracam trochę dłuższą drogą.
Po drodze spotykam jeszcze małego zaskrońca - próbuje przejść przez drogę w ruchliwym miejscu i nikt nie chce go przepuścić - może, że nie po pasach :)
Biorę więc patyk i przenoszę go na trawnik obok.
avCAD: 85
Ruszam o 8:00 główną drogą 50'ką do Broku gdzie po 3h jazdy robię pierwszy odpoczynek. Widok na rzekę jest naprawdę bardzo dobry, jest też gdzie spokojnie usiąść i zjeść. Pogoda dobra, duże zachmurzenie, rano ok. 13 st. - najważniejsze, że nie pada.
Wiatrak w Broku© px
Odpoczynek w Broku nad Bugiem© px
Dalej ruszam już w kierunku Małkini Górnej gdzie ponownie przekraczam Bug nowo postawionym mostem. Asfalt i trasa jest naprawdę rewelacyjna. Do tego też niesamowity widok kasztanów z których już spadają liście - wygląda, że tylko one w okolicy poczuły jesień :)
Spadające liśce z kasztanów© px
Lecę drogą wojewódzką 627 prosto na Sokołów Podlaski. Zjeżdżam z nowego mostu asfalt po prostu rewelacja. Aż tu nagle po prostu zamienia się w betonowe płyty - nie ma to jak wrócić szybko do rzeczywistości - ciągnie się tak większość drogi do Sokołowa :)
Przejeżdżam przez Treblinkę gdzie znajdował się hitlerowski obóz zakłady.
Hitlerowski obóz zagłady w Treblince© px
Z Sokołowa odbijam prosto na Węgrów, a tam na Liw gdzie skręcam na Kałuszyn.
W Kałuszynie szybkie zakupy w Biedronce aby uzupełnić braki mleka czekoladowego ;)
Lecę już prosto na Mińsk przez Mrozy. Cel był aby osiągnąć dziś 200 km więc wracam trochę dłuższą drogą.
Po drodze spotykam jeszcze małego zaskrońca - próbuje przejść przez drogę w ruchliwym miejscu i nikt nie chce go przepuścić - może, że nie po pasach :)
Biorę więc patyk i przenoszę go na trawnik obok.
Zaskroniec na jezdni© px
avCAD: 85