Wpisy archiwalne w kategorii

Wydarzenie

Dystans całkowity:922.89 km (w terenie 744.11 km; 80.63%)
Czas w ruchu:73:45
Średnia prędkość:12.51 km/h
Maksymalna prędkość:66.92 km/h
Suma podjazdów:16100 m
Maks. tętno maksymalne:182 (91 %)
Maks. tętno średnie:157 (78 %)
Suma kalorii:22193 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:38.45 km i 3h 04m
Więcej statystyk

III Zlot ForumRowerowe.org - dzień 4

Poniedziałek, 4 lipca 2011 · Komentarze(0)
Tego dnia postanowiliśmy z Premierem, Odim, Safianem, Bartkiem, Ecią oraz Zbyszkiem zdobyć najwyższy szczyt w okolicy - Pradziad, prawie 1500m.
Do podnóża góry dostaliśmy się samochodem, a stamtąd rozpoczęła się żmudna wędrówka ku szczytowi. W moim przypadku początkowo dość bardzo - impreza dnia poprzedniego ze Słomą była dość intensywna ;)
Początkowo asfalt, a dalej szuter. Miejscami naprawdę stromo.
Do tego ciągle towarzyszyły nam niewielkie opady, jechaliśmy bowiem praktycznie w chmurach.

Mocna ekipa w drodze na Pradziada © px


W ostatnim schronisku gdzie można było dojechać asfaltem rozdzieliśmy się z Ecią i Zbyszkiem, sami dalej ruszyliśmy w deszcz szutrem w górę. Mijaliśmy tylko jedno schronisko.
Po dotarciu na szczyt zacnie huczało, do tego widoczność dosłownie na 50m. Schronisko na Pradziadzie się nam majestatycznie, powoli wyłaniało.



W samym schronisku można było płacić tylko w koronach więc za wiele nie zakupiliśmy. Więc szybki odpoczynek i jazda prosto w dół.



Rewelacyjny, szybki zjazd w błocie i deszczu. Przy pewnej prędkości już daszek nie chronił od zacinającego deszczu który uderzał prosto w oczy.
Cali dojechaliśmy na sam dół.

III Zlot ForumRowerowe.org - dzień 2

Sobota, 2 lipca 2011 · Komentarze(0)
Głównym punktem dzisiejszego dnia był wypad w stronę Rychlebskich Ścieżek.
Na miejsce wychodziło niecałe 20 km więc nie chcieliśmy się tłuc samochodami, więc ruszyliśmy na naszych dwukołowcach, a druga część normalnie samochodami.
Dojazd nie obył się bez niespodzianek - oczywiście pomyliliśmy trasę i sam dojazd zajął nam ok. 30 km. Ale za to przynajmniej widoki świetne ;)

Rychlebskie Ścieżki - start na parkingu © px


Jak już dostaliśmy się na miejsce do Czarnej Wody to wyruszyliśmy spod parkingu zielonymi oznaczeniami na trudniejszy etap. Szlak ogólnie jest świetnie oznaczony.

Strumyk - Rychlebskie Ścieżki © px


Początkowo witał nas dość krótki asfaltowy podjazd, dalsza część to przeplatanie się podjazdów z szybkimi zjazdami, a na sam koniec deser. Świetny podjazd, singletrack połączony specjalnie zbudowanymi mostkami. Po prostu rewelacja.

Mostki - Rychlebskie Ścieżki © px

Podjazd - Rychlebskie Ścieżki © px


Po podjeździe czekał na nas równie rewelacyjny zjazd. Bardzo techniczny i nie za szybki. Tworzyły go w głównej mierze same kamienie, więc trzeba było się mocno skupić, aby gdzieś nie przelecieć. Bartkowi niewiele brakowało, ale wylądował pięknym telemarkiem na kamieniu.
Po zjeździe na dół wybraliśmy się jeszcze do baru przy parkingu, aby strawić czeskie specjały. Było bardzo smacznie.

Kulturni Dum - Rychlebskie Ścieżki © px


Powrót już klasycznie asfaltem do Głuchołazów.

Zapis śladu GPS:

II Zlot ForumRowerowe.org - dzień 4

Niedziela, 13 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Ostatni dzień więc czas pożegnań, ale i oczywiście nie obyło się bez jazdy :) Niestety sporo osób uciekło już do domu.
Rower też jest zadowolony ze zlotu ;) © px


Na początek zjazd, aby zostawić bagaż w samochodzie, później zaliczenie super podjazdu "hardcore" i z Freediverem i Uszolotem jazda w stroną Palenicy. Stamtąd już zjazd stokiem pod sam wyciąg. Stromo jak cholera, hamulce prawie się gotowały ;)
Ja skoczyłem dalej z MichałemJ do "Białej Wody", a Freediver wyciągiem na górę i później na Słowację.
Jazda w "Białej Wodzie" dość ciekawym szutrem który później połączył się ze strumykiem ;)
Przed ostatnim zjazdem © px


Zlot jak najbardziej udany, czas wykorzystany na full, góry naprawdę nieźle objeździliśmy. Super towarzstwo, w szczególności Sol'a, Freedivera i Uszolota. Super. Oby do następnego ;)

Straty:
- Wgnieciona obręcz
- tylko 1 dętka -> snake

II Zlot ForumRowerowe.org - dzień 3

Sobota, 12 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Rano udało się jakoś wstać po ognisku i przyszedł czas na jazdę ;)
W związku z tym, że wczoraj zaliczyliśmy Radziejową, a większość osób która przyjechała wczoraj wieczorem na nią dziś się wybrała to skoczyliśmy na Słowację.
Niestety tylko z Freediver'em, bo Sol za dobrze się nie czuł i rozdzieliliśmy się na Wysokim Wierchu.
:: Oczywiście nie mogło zabraknąć genialnego widoku na Tatry z Wysokiego Wierchu ::
Widok na Tatry z Wysokiego Wierchu © px


Później to już czysta jazda w terenie na Słowację. Dość stromy zjazd żółtym szlakiem - Karmy ostro zrywały przyczepność na trawie.
Dalej już na Słowacji jazda czerwonym szlakiem - właściwie to singlem który wił się wśród skałek. Oczywiście na jedną się wdrapaliśmy ;)
Rozpoznanie na Słowacji © px


Na koniec czekał nas dość trudny technicznie zjazd. Nawroty przy dość dużym nachyleniu oraz niespodzianki za zakrętem w postaci rowów po strumykach na drodze. Ładnie przez jeden wyleciałem ;) Ogólnie za szybko wchodziło się w zakręty i nie raz wyjechało się w krzaki czy poleciało z roweru. Całe szczęście bez większych obrażeń.

Czerwony szlak doprowadził nas do samego Dunajca w Czerwonym Klasztorze gdzie w słonecznym żarze mogliśmy się schłodzić.
Nad Dunajcem po Słowackiej stronie © px

Brama w Czerwonym Klasztorze - Słowacja © px


Końcowa droga prowadziła wzdłuż samego Dunajca, jest bardzo równa i płaska. W dodatku wąwóz w którym się znajduje budują strome skały - bardzo ładny widok. Spokojnie mogliśmy wyprzedzić ludzi płynących na tratwach. Bartek nawet nieźle ich w pewnym momencie nastraszył :D
Wzdłuż Dunajca © px


:: Dalej było już tylko prosto do Sczawnicy ::
Na rozjeździe w stronę Szczawnicy © px


:: Na miejscu zasłużony posiłek oraz przeczekanie największego upału ::
Wjazd do Sczawnicy od Dunajca © px


Przed podjazdem na Durbaszkę spotkaliśmy wracającego samochodem Sol'a i część zlotowej ekipy pod barem - niestety nie udało się im podjechać na Radziejową i się rozdzielili.
Podjazd hardcore oczywiście zaliczony z siodła ;)
Dzień oczywiście bardzo udany - byliśmy zagranicą i oczywiście ognisko :)

II Zlot ForumRowerowe.org - dzień 2

Piątek, 11 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Rano pobudka, większość ludzi dopiero zajedzie popołudniu więc z Freediver'em i Sol'em zorganizowaliśmy sobie wycieczkę na Radziejową przez Białą Wodę.
Już na pierwszym szybkim zjeździe ze schroniska Sol miał niezłą glebę, ale całe szczęście nic poważnego się nie stało - nie licząc tego, że nie mógł się śmiać przez bolące biodro ;)

Ruszyliśmy na trasę przez Białą Wodę. Droga wiodła malowniczym, kamienistym wąwozem wielokrotnie przecinając strumyk.
Skałki w "Białej Wodzie" © px

Początek trasy przez "Białą Wodę" © px


Później czekało nas sporo podchodzenia, o podjeździe nie było mowy. Po drodze nawet znaleźliśmy sklepik który był położony dość wysoko, a w asortymencie miał głównie zimne napoje i lody.
Niedaleko za szczytem Wielkiego Rogacza trafiliśmy nawet na małe wypłaszczenie gdzie można było podziwiać widoki - sam niestety był zarośnięty.
Na Radziejową © px


Na koniec czekało nas tylko strome podejście po korzeniach na Radziejową. Nawet udało mi się po drodze złapać snake'a i wgnieść obręcz :)
Podejście na Radziejową © px


W końcu po niemałym wysiłku w 30 st. upale dostaliśmy się na szczyt gdzie wspięliśmy się na wieże widokową. Bezchmurna pogoda stworzyła idealne warunki do podziwiania widoków.
Wieża widokowa na Radziejowej © px

Widok z Radziejowej © px


Później to już praktycznie delektowanie się zjazdem do samej Sczawnicy. Czekało na tylko krótkie podejście do schroniska na Przechybie gdzie zjedliśmy mistrzowskie pierogi ruskie i kotleta z piersi. Dania godne polecenia.
Schronisko "Na Przechybie" © px


Wycieczka bardzo udana, ostatni zjazd bardzo szybki i miejscami ciężki przez dziury wyryte przez strumyk. Na zwieńczenie wycieczki czekał podjazd "hardcore" pod samo schronisko który udało się wziąć z siodła.
Naprawdę taką ekipą można jeździć i jeździć.

II Zlot ForumRowerowe.org - dzień 1

Czwartek, 10 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Przyjechaliśmy z Bartkiem na miejsce ok. godziny 16 po ciężkiej podróży, spokojnie rozpakowanie i próba dokręcenia korby. Jednak plastikowy kluczyk to HT II zniknął w tajemniczych okolicznościach.
Kelly's na dachu samochodu © px


Później ruszyliśmy w stronę schroniska "Pod Durbaszką". Załadowani ciężkimi plecakami z wielkim trudem pokonaliśmy blisko 3 km podjazd na 850m n.p.m. w niemałym upale. Po drodze spotkaliśmy Uszolota - lokales'a oraz naszego przewodnika. Od razu lepiej się podjeżdżało.
Po dotarciu do schroniska ruszyliśmy na pobliskie szczyty - najpierw Durbaszka, później próba na Wysoką, na koniec wylądowaliśmy na Wysokim Wierchu.
Jak zjechaliśmy do schroniska spotkaliśmy Sol'a, który trochę później dojechał.
Świat z Wysokiego Wierchu © px

W stronę szczytu © px

Freediver na szczycie - Durbaszka © px


:: Bardzo sympatyczne owce, ale jak zagrodziły nam zjazd to pies pasterski nie był równie miły ;) ::
Czarna owca © px

Zlot eMTB Śnieżnik - dzień trzeci

Niedziela, 6 września 2009 · Komentarze(2)
Już ostatni dzień jazdy. Ogólnie z założenia miał to być dość spokojny wyjazd :)
Z początku parę głupich dowcipów z wodą w dętkach :) oraz na koniec jeden mało przyjemny wypadek na zjeździ, całe szczęście bez poważniejszych obrażeń.
Na koniec spotkanie na parkingu, pożegnanie, obiad i jazda do domu.
Reasumując.
Zlot bardzo udany, mimo nie zachęcającej pogody bardzo dobrze się jeździło. Dla mnie to było wielkie wyzwanie dotyczącej technicznej jazdy. Całe szczęście zero snake'ów i strat w sprzęcie :) Ogólnie było parę OTB, ale głównie na stromych zjazdach gdzie przednie koło stawało na kamieniu czy korzeniu. Za to mam całą bluzę w krwistych borówkach :D
Było zawaliście :)

Tym razem to ja ;) © px

W oczekiwaniu na trasie © px


:: Genialne rowerowe ciastko na kwadrat :D ::
Teraz pora na ciastko na kwadrat :D © px

Man on the Stone © px

Zlot eMTB Śnieżnik - dzień drugi

Sobota, 5 września 2009 · Komentarze(0)
Tym razem znowu podjazd pod Śnieżnik, zjazd trudnym technicznie singlem (sporą część i tak się sprowadzało ;) ), poźniej drugi raz podjzd pod Śnieżnik, ale od innej strony i zjazd do schroniska gdzie czekał na mały odpoczynek. Dalej to już jazda w stronę Czarnej Góry gdzie zjechaliśmy trasą do FR. Dla mnie nie była ciekawa :D

Widok © px

Zlot eMTB - dzień drugi © px

Zjazd do schoniska "Na Śnieżniku" © px