Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2008

Dystans całkowity:772.27 km (w terenie 110.00 km; 14.24%)
Czas w ruchu:38:26
Średnia prędkość:20.09 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:55.16 km i 2h 44m
Więcej statystyk

::Komańcza::

::Tego dnia postanowiliśmy

Czwartek, 10 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 050 - 100km, Szosa
::Komańcza::

::Tego dnia postanowiliśmy wybrać się na Słowację, a mianowicie do Medzilaborce, prowadzi tam dość ładna trasa::



::Pod samym szczytem oczywiście serpentyny::




::Ale było warto, zjazd wszystko nadrobił. Życiowy rekord V max 73.50 km/h::



>>Jak tylko przekroczyliśmy granicę napotkaliśmy wioskę Palota pełną biednych i brudnych ludzi (Rumunów?), ale jechaliśmy ze 50 km/h więc się dokładnie nie przyjrzeliśmy<<


::Niedługo później dojechaliśmy już do celu. Trasa i pogoda była dobra::



::Pierwsze co zrobiliśmy to wymieniliśmy pare złotych na korony i ruszyliśmy na podbój Tesco::



>>Po zakupach skoczlismy na małą rundkę po mieście i zjeść coś pysznego. Ogólnie w mieście było pełno rumuńskich dzieci co biegały i tylko sępiły kase. Raz oblazły gdzieć w dziesięciu jakiś samochód na parkingu. Miejscowi strasznie narzekali i tylko nam mówili: "Nie dajcie się cyganić!". I tak zrobiliśmy<<




::Teraz tylko powrót, młynek, podjazd pod praktycznie tylko jedno konkretne wzniesienie i dalej już z górki::

::Komańcza::

Więc oto tak

Środa, 9 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria < 050km, Sakwy
::Komańcza::

Więc oto tak zdecydowaliśmy się z kolegą Rafałem na wakacyjny wypad do Komańczy - tanio i jest gdzie pojeździć.


::Najpierw podróż pociągiem do Zagórza, całe szczęcie był wagon rowerowy::



::Z Zagórza ruszyliśmy na rowerach do Komańczy, na starcie zatrzymał nas pociąg. Pogoda średnia, czasem troche pokropiło::



::Na szczycie, w połowie drogi złapała nas niezła ulewa, z początku czekaliśmy pod drzewem, ale to nie był za dobry pomysł. Na szczęście nieopodal było małe gospodarstwo gdzie bardzo mile nas przywitali, poczęstowali herbatą oraz wysuszyliśmy zmoczone rzeczy::



::Po godzinnym oczekiwaniu na przejście burzy ruszyliśmy już nieźle przygotowani w dół, na szczeście mieliśmy niezły kawałek z górki::




::Zjazd był niczego sobie, ok. 50 km/h na mokrej nawierzchni z serpentynami i z plecakami to jest to. Pogoda była coraz ładniejsza.::



::Jak już dojechaliśmy zaczeliśmy rozmyślać nad noclegiem i dzwonić do ludzi::



::Wybraliśmy domek, 25 pln/os za dobę. Jednak dojazd okazał się dość ciekawy::



::Dojście prowadziło mostkiem który dość nieźle się bujał::




::Zostawić rowery i tylko się glebnąć::

Mała rundka po Warszawie

Poniedziałek, 7 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Lans, < 050km
Mała rundka po Warszawie w lekkim deszczu, oraz odcinek przez póltorametrowe pokrzywy mutanty :D

Najpierw skoczyłem sobie w

Niedziela, 6 lipca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Szosa, 050 - 100km
Najpierw skoczyłem sobie w teren w okolicach Mińska Maz., ale nieoczekiwanie spotkałem kolegę Gulusia na rowerze i skoczyło się razem do Zakrętu dalej do Stanisławowa oraz powrót do Mińska.


:: Już po treningu ::