Praga koks expedition - Dzień XII - Praha - Mlody Boleslav

Środa, 24 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 050 - 100km, Sakwy
Hostel Sinkule © px


Budzimy się wyspani w wygodnych łóżkach, a nie jak do tej pory na karimatach. Od rana rozpoczynamy zwiedzanie Pragi.
Przemierzamy liczne boczne uliczki, wszędzie gdzie spojrzeć widać kamienice w rewelacyjnym stanie. Wyjęte niczym sprzed kilkuset lat. Większość nawierzchni stanowią kamienie. Dla roweru na wąskich slickach i z bagażem stanowi to lekkie utrudnienie. Zbytnio się tym nie przejmujemy, wystarczy jedynie zmniejszyć tempo i spokojnie delektować się urokiem miasta.

Ulice Czeskiej Pragi © px

Roboty na Pradze © px


Widać sezon jeszcze trwa, wszędzie jest pełno turystów, jeśli chodzi o sakwiarzy to widzieliśmy raptem kilku, przyciągamy wręcz uwagę. Ekipa wesołych Pań z Hiszpanii zaprosiła nas do wspólnego zdjęcia, w tym czasie ktoś obok robi nam zdjęcia. Naprawdę jesteśmy miło odbierani.

Zamek na Hradczanach © px


Kontynuujemy naszą wędrówkę, objeżdżamy większą część starego miasta oglądając większość ciekawych dla nas zabytków. Następnie kierujemy się na most Karola gdzie zamierzamy przekroczyć Wełtawę i zwiedzić drugą część Starego Miasta.
Zbliżając się do mostu możemy się delektować panoramą Pragi - co ciekawe, oprócz budynku telewizji nie ma w mieście wysokiej zabudowy. Zero wieżowców.

Panorama pragi - brak wysokich zabudowań © px


I jeszcze do tego bardzo długie zameckie schodu - jednak nie ryzykowaliśmy wędrówki nimi.

Stare zamecke schody © px


Wędrujemy po moście, nie jest w sumie długi, jego krawędzie zdobi wiele posągów ze złotymi artefaktami, zdobieniami. Prosimy przypadkowych przechodniów o zrobienie nam zdjęcia, oczywiście pytami się po angielsku - jak się później okazało byli również Polakami, świat jest mały.

Sakwiarze na moście Karola © px

Most Karola - Praga - Praha © px


Po drugiej stronie rzeki podążamy Złotą Uliczką. Jest trochę popołudniu, temperatura cały czas utrzymuje się w granicach 33 stopni na plusie. Powoli zaczynamy się kierować na wylotówkę z Pragi.
Oczywiście nie mogło zabraknąć zakupów pamiątek. Bodek obkupił praktycznie całą rodzinę drobiazgami z wizerunkiem Pragi. Ja również zaopatrzyłem się w drobne gadżety - naklejkę i naszywkę z herbem miasta Pragi. Będzie - mam nadzieję - elementem powiększającej się nieustanie kolekcji.

Rowerowa czeska Praga © px


Jeszcze ostatnie spojrzenie przez ramię i opuszczamy Stare Miasto kolejnym mostem. Kierujemy się w drogę powrotną do Polski. Wyjazd wbrew pozorom nie jest łatwy, trzeba znowu się przepchać przez całe miasto, do tego jeszcze w niezłym upale.
Po kilku godzinach walki, podjazdów znów jesteśmy na trasie. Znak informujący o wjeździe do Pragi nieubłaganie znika za nami.
Droga jest bardzo prosta, do granicy jedziemy praktycznie cały czas tą samą trasą.

Wyjazd z Pragi (Czechy) © px


Oczywiście tylko pozornie. W trakcie nie obyło się bez niespodzianek. Napotkaliśmy remontowany most, a autostradą raczej nie pojedziemy. Więc musieliśmy poświęcić trochę czasu na znalezienie objazdu. Czesi jak zwykle okazali się bardzo pomocni, mimo bariery językowej udało się porozumieć i kolejna przeszkoda została pokonana wybudowaną tymczasową kładką.

Objazd remontowanego mostu © px

Czeska lipa - nie ma lipy nawet w czechach :) © px


W wolnym czasie odpoczywamy w cieniu, jedziemy wzdłuż rzeki, od czasu do czasu się chłodzimy i oto tak nasz dzisiejszy etap kończymy noclegiem w Mlody Boleslav.
Nocujemy na podwórku u Czechów, bez problemu pozwalają się nam rozbić w narożniku ich posesji. Kładąc się spać w oddali słyszymy grzmoty, a niebo pokrywa się lekkimi błyskami. Nocą przechodzi nad nami burza. Całe szczęście bez większych komplikacji, zostało jedynie zerwane przykrycie naszych rowerów i powywracane wieszaki na ubrania Czeskiej rodziny. Śpimy jak zabici.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dzien

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]